Analitycy i inwestorzy na siłę szukają źródła osłabienia dolara. Pojawiły się nawet opinie, że mamy do czynienia z upadkiem hegemonii Stanów Zjednoczonych i trwają poszukiwania innej niż dolar waluty rezerwowej - mówi w rozmowie z MarketNews24 Łukasz Wardyn, dyrektor CMC Markets na Europę Wschodnią. – To wielka przesada, bo gospodarka amerykańska jest nadal liderem, a większość obrotu kapitałowego jest nadal realizowana przez amerykańskie banki.

Powodem osłabienia dolara wobec innych walut są bardzo duże obniżki stóp procentowych w USA, które były relatywnie głębsze niż w innych gospodarkach. Taka jest właśnie podstawowa przyczyna zmian na parze EUR/USD. Tendencje na rynku globalnych stóp procentowych ustabilizowały się. Obserwowane duże wzmocnienie euro wobec dolara może okazać się jednak krótkotrwałe, a wtedy sytuacja stałaby się niekorzystna również dla złotego.

- Siła polskiej waluty jest konsekwencją dobrych nastrojów na rynkach i wzmocnienia euro do dolara, ale doszliśmy już do bardzo ważnych poziomów oporu na indeksie złotego i dalsze wzmocnienie naszej waluty może nie być łatwe– wyjaśnia ekspert CMC Markets. – Widać to w działaniu inwestorów wykorzystujących naszą platformę. Ci, którzy w ostatnich miesiącach generują zyski, ostrożnie podchodzą do złotego, a większość z nich oczekuje wzrostu USD/PLN.

Reklama

Podczas okresów niepewności na rynkach panika pisała różne scenariusze. Dla przypomnienia w październiku 2000 r. dolar kosztował 4,71 zł, czyli o 1 zł drożej niż obecnie. Takiego scenariusza nie da się jednak wykluczyć również obecnie.

- Inflacja bazowa w Polsce jest bardzo wysoka i nie chce spadać, a stopy procentowe są rekordowo niskie. Dlatego istotne jest, jak długo inwestorzy będą nadal zainteresowani kupowaniem bezpiecznych polskich aktywów. Te przecież w sytuacji braku umacniania się złotego mogą realnie znacznie tracić na wartości – dodaje Ł.Wardyn. – Gdyby nastrój na światowych rynkach się pogorszył, to potencjał do odwrotu inwestorów od złotego jest znaczny.