Gwałtowne straty

Tureckie rynki gwałtownie tracą na wartości po środowym zatrzymaniu opozycyjnego polityka. Indeks Borsa Istanbul na otwarciu spadł o 6,9 proc., w związku z czym wstrzymano targi na giełdzie. Po ich przywróceniu spadek indeksu był na poziomie 4,6 proc.

Reuters podał, że lira doznała największego dziennego spadku wartości od czerwca 2023 roku, tracąc ok. 5 proc.

Bloomberg napisał z kolei, że tureckie banki sprzedały do południa ok. 8 mld dolarów, by wesprzeć lirę, której wartość spadła nawet o 11 proc.

Zatrzymanie burmistrza Stambułu

Imamoglu, który jest burmistrzem Stambułu od 2019 r., został zatrzymany w środę rano w związku z zarzutem dotyczącym domniemanej korupcji i powiązań z terroryzmem. Dzień wcześniej Uniwersytet Stambulski anulował jego dyplom; wykształcenie wyższe potrzebne jest, by ubiegać się o fotel prezydenta.

Główna opozycyjna Republikańska Partia Ludowa (CHP) określiła zatrzymanie Imamoglu jako "zamach stanu przeciwko następnemu prezydentowi" Turcji. Lider CHP Ozgur Ozel wezwał opozycję do zjednoczenia na tle zatrzymania 54-letniego polityka.

W najbliższym czasie CHP planuje ogłosić kandydaturę Imamoglu w zaplanowanych na 2028 r. wyborach prezydenckich. W niektórych sondażach Imamoglu ma przewagę nad Erdoganem. Zgodnie z konstytucją obecny przywódca nie może ubiegać się o reelekcję. Pojawiają się jednak głosy, że władze mogą dążyć do wprowadzenia zmiany w konstytucji, która umożliwiłaby mu dalsze rządy.

Władze tureckie odrzucają zarzuty dławienia przeciwników politycznych prezydenta Erdogana i zapewniają, że sądownictwo jest niezależne.

Natalia Dziurdzińska (PAP)