Soloch wziął w środę w Warszawie udział w konferencji Defence24 Day. Jak mówił, zacieśnienie współpracy wojskowej między Rosją i Białorusią oraz wydarzenia na granicy polsko-białoruskiej "niosą konsekwencje dotyczące również scenariuszy ewentualnych zdarzeń, których byśmy sobie nie życzyli", związanych z możliwą eskalacją konfliktu.

Zapewnił, że ośrodek prezydencki jest "w permanentnym kontakcie" z MON i Sztabem Generalnym. Podkreślił ponadto, że "presja międzynarodowa jest równie ważna jak nasze własne zdolności".

Jak ocenił, Rosja, która niedawno zakończyła ćwiczenie Zapad, "ćwiczy całymi strukturami państwa, to nie tylko ćwiczenia wojskowe". Zapewnił, że "my też to robimy", przypominając, że Polska również organizuje ćwiczenia z udziałem instytucji administracji cywilnej.

Według szefa BBN wobec aktualnych wydarzeń należy przyspieszyć prace nad przebudową systemu bezpieczeństwa państwa. W ocenie Solocha po spowolnieniu spowodowanym pandemią przyspieszą prace nad dalszymi zmianami w systemie kierowania i dowodzenia (SKiD) oraz nad przywróceniem dowództw poszczególnych rodzajów sił zbrojnych.

Reklama

Dowódca WOT. gen dyw. Wiesław Kukuła ocenił natomiast, że dotychczasowy podział na pokój, kryzys i stan wojny nie odpowiada współczesnym warunkom, potrzebna jest nowa definicja relacji między państwami. "Coraz większym wyzwaniem jest podział na czas pokoju, kryzys i wojnę. Ten podział jest już absolutnie dysfunkcyjny, nie przytaje do realiów konfliktów nowej generacji, do czasów w których żyjemy" – powiedział.

Według niego ten "czarno biały podział" wpływa na stan prawny, "a tymczasem powinniśmy uwzględnić cywilizacyjne zmiany w formie prowadzenia konfliktów – konflikty szarej strefy, konflikty hybrydowe, które wymykają się klasyfikacji". "Dlatego wielowymiarowe, wielodomenowe definiowanie relacji łączących i dzielących państwa na współpracę, rywalizacje i otwartą wojnę wydaje najlepsze" – powiedział, nawiązując do podziału stosowanego od kilku lat w USA.

"W domenie cybernetycznej działania - nawet działania ofensywne - trwają cały czas. Nie mamy stanu wojny ani kryzysu, tymczasem w cyberprzestrzeni trwa ostra rywalizacja między państwami" – argumentował. Według Kukuły nowy podział pozwoliłby "modelować w okresie pokoju działania, również ofensywne, które zapobiegałyby eskalacji działań w pewnych obszarach". "Dziś do realizacji pewnych działań o charakterze ofensywnym wymagany jest stan wojny" – dodał. Według niego nowa kategoryzacja byłaby też bardziej adekwatna w obliczu wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej.

Z kolei dowódca generalny gen. Jarosław Mika pozytywnie ocenił zmiany w systemie zakupów dla wojska.

Jak powiedział, zmiany w systemie zakupów dla wojska i zapowiadane powołanie Rady Uzbrojenia zmniejszą biurokrację i skrócą proces wprowadzania nowych systemów. Dodał, że do niedawna kontakty wojska z przemysłem zbrojeniowym były niewystarczające, "ale dzisiaj siedzimy razem, rozmawiamy o modernizacji technicznej". Podkreślił znaczenie sił powietrznych, w których "liczy się czas reakcji", wzmacniania jednostek wojskowych, zwłaszcza na ścianie wschodniej, oraz ćwiczeń.

Kukuła przypomniał z kolei, że WOT, które liczą ok. 30,5 tys. żołnierzy, są zaangażowane w działania przeciw pandemii i pomoc instytucjom medycznym, a także w operację "Silne wsparcie" przy granicy z Białorusią. Jak powiedział, sprawdziło się założenie, by brygady OT formować najpierw na ścianie wschodniej.

Podkreślił, że poza przeciwpancernymi pociskami Javelin uzbrojenie WOT pochodzi z krajowych zakładów. Zapowiedział inwestycje w przenośne systemy obrony powietrznej i broń przeciwpancerną, także drony uderzeniowe dalekiego zasięgu. (PAP)

brw/ ann/