- Dlaczego ekologiczny gaz już ekologiczny nie jest
- Pompy w odwrocie, biomasa w natarciu
- Miliardy w grze, a zaufanie kruche
- Ulga termomodernizacyjna. Mniej wniosków, mniej miliardów
- Nowe zasady gry: gaz i olej wypadają z listy
Dlaczego ekologiczny gaz już ekologiczny nie jest
Najpierw było polowanie na „kopciuchy”, potem entuzjazm dla gazu. Ale teraz i gaz trafił na listę podejrzanych Unii Europejskiej. Dlaczego gaz przestał być ekologiczny? Bo kotły zasilane błękitnym paliwem też emitują zanieczyszczenia, choć w mniejszym stopniu niż te na węgiel. To ma zintensyfikować realizację wielkiego projektu ogłoszonego w połowie lipca 2021 przez Komisję Europejską. Chodzi o Fit for 55 czyli pakiet zmian legislacyjnych, mających doprowadzić do ograniczenia emisyjność dwutlenku węgla gospodarki europejskiej o co najmniej 55 procent do 2030 roku. Odnośnikiem jest poziom emisji z roku 1990. To ma być krokiem do neutralności klimatycznej Europy w 2050 roku.
Co zamiast pieca gazowego? Pompy ciepła, które jak przekonują specjaliści, są wygodne, ekologiczne i oszczędne. Ale Polacy masowo się od nich odwracają.
Pompy w odwrocie, biomasa w natarciu
Jak wynika z danych programu „Czyste Powietrze”, cytowanych przez money.pl, rok 2024 przyniósł gwałtowną zmianę trendów. Blisko połowa wszystkich wniosków o dofinansowanie dotyczyła kotłów na biomasę. Rok wcześniej ten udział wynosił zaledwie 17,8 proc.
Tymczasem pompy ciepła – jeszcze w 2023 roku wybierane przez ponad 53 proc. wnioskodawców – dziś interesują już tylko 27 proc. Polaków. To wyraźny sygnał, że nastroje się zmieniają, nawet mimo nowych zasad naboru i dodatkowych wymogów w programie.
Miliardy w grze, a zaufanie kruche
Rządowy program działa od 2018 roku i przez te lata stał się jednym z największych projektów proekologicznych w Polsce. Złożone dotąd wnioski opiewają na 38,8 miliarda złotych, a wypłaty przekroczyły 16,7 miliarda złotych.
Ale nie obyło się bez zgrzytów. W listopadzie 2024 roku przyjmowanie wniosków wstrzymano po ujawnieniu nadużyć. Nabór wznowiono dopiero 31 marca 2025 roku, po wprowadzeniu korekt i zaostrzeniu procedur.
Od tego momentu audyt energetyczny stał się obowiązkowy. Urzędnicy zapewniają, że program działa stabilnie, a zainteresowanie nie spada. Statystyki rzeczywiście to potwierdzają – choć zmieniło się to, co Polacy uważają za najbardziej opłacalne źródło ciepła.
Ulga termomodernizacyjna. Mniej wniosków, mniej miliardów
Nie tylko „Czyste Powietrze” wspiera modernizacje domów. Równolegle Polacy korzystają z ulgi termomodernizacyjnej. Jak podaje money.pl, w 2024 roku 312 tysięcy podatników odliczyło łącznie 5,5 miliarda złotych.
Dla porównania – rekordowy był rok 2021. Wtedy 595 tysięcy podatników rozliczyło 10,4 miliarda złotych – wylicza Marek Wielgo z GetHome.pl.
Ekspert zwraca uwagę, że przedsięwzięć jest mniej niż odliczeń, bo ustawa pozwala realizować inwestycje nawet przez trzy lata, a jeśli nie starczy dochodu, by odliczyć wszystko od razu – można to robić w kolejnych latach, maksymalnie przez sześć.
Nowe zasady gry: gaz i olej wypadają z listy
Od 2025 roku zmienia się katalog kosztów, które można finansować publicznie lub odliczać w ramach ulgi. Znikają z niego kotły gazowe i olejowe.
Na liście premiowanych inwestycji pojawiają się za to magazyny energii. Warunek? Faktura VAT. I środki – własne albo kredytowe.
Program „Czyste Powietrze” można łączyć z ulgą termomodernizacyjną, ale – jak przypomina resort rozwoju – bez dublowania korzyści. Odliczać można wyłącznie pozycje z załącznika do rozporządzenia ministra rozwoju i inwestycji.
Limit bez zmian. Polacy liczyli na więcej
Resort finansów nie przewiduje podwyższenia limitu odliczenia. Pozostaje on na poziomie 53 tysięcy złotych na osobę, a w przypadku małżeństw – 106 tysięcy złotych.
W obliczu rosnących kosztów inwestycji to kwota, która coraz częściej nie wystarcza nawet na połowę przedsięwzięcia. Eksperci podkreślają, że brak waloryzacji może wkrótce ograniczyć zainteresowanie ulgą – szczególnie wśród osób, które już raz z niej skorzystały.
Co dalej z polskim ogrzewaniem?
Pompy ciepła miały być przyszłością, ale rzeczywistość skręciła w inną stronę. Biomasa – drewno, pellet – wraca do łask. Zielona rewolucja zaczyna pachnieć dymem z komina.