Projekt reformy Państwowej Inspekcji Pracy realizuje część zobowiązań z Krajowego Planu Odbudowy. Obecnie projekt jest na etapie prac Stałego Komitetu Rady Ministrów. Najważniejsza zmiana przewiduje, że okręgowi inspektorzy PIP będą mogli wydawać decyzje o uznaniu umów cywilnoprawnych – także B2B – za umowy o pracę. Ministerstwo podkreśla, że o istnieniu stosunku pracy decydują realne warunki wykonywania zadań, a nie nazwa podpisanej umowy.
Projekt trafił do wykazu prac legislacyjnych w sierpniu 2025 r. i od tego czasu był wielokrotnie modyfikowany. Dodano m.in. możliwość wyboru: inspektor może sam wydać decyzję o ustaleniu stosunku pracy lub skierować sprawę do sądu. Wprowadzono także 14-dniowy termin na wykonanie polecenia inspektora oraz ogranicza okres, w którym można stwierdzić istnienie stosunku pracy – maksymalnie do trzech lat wstecz od momentu wszczęcia postępowania. Projekt zakłada wejście w życie przepisów 1 stycznia 2026 r.
Sprzeciw przedsiębiorców wobec projektu Ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy
Podczas spotkania zwrócono uwagę, że projekt ustawy został przygotowany bez realnych konsultacji, w pośpiechu, a jego obecny kształt zagraża zarówno przedsiębiorcom, jak i pracownikom, łamiąc podstawowe zasady konstytucyjne dotyczące stanowienia prawa.
ZP BCC jednoznacznie sprzeciwia się dalszemu procedowaniu ustawy w obecnej formie. Organizacja podkreśla, że proponowane przepisy wprowadzają nieproporcjonalne uprawnienia kontrolne i sankcyjne, które mogą sparaliżować działalność wielu firm.
– Projekt, przygotowany bez rzetelnych konsultacji, godzi w interesy przedsiębiorców i narusza konstytucyjne zasady tworzenia prawa oraz ochrony swobód gospodarczych. Nie możemy zgodzić się na przepisy, które w rażący sposób naruszają równowagę między organem kontrolnym a przedsiębiorcą. Domagamy się rzetelnych konsultacji społecznych i uwzględnienia postulatów naszego środowiska – podkreślił Łukasz Bernatowicz, prezes ZP BCC.
ZP BCC zapowiada dalsze działania na rzecz ochrony interesów przedsiębiorców i prowadzenia dialogu w procesie legislacyjnym.
Główne tezy i argumenty przedstawione podczas konferencji:
1. Naruszenie zasad prawidłowego stanowienia prawa
Projekt ingeruje w podstawy ustrojowe Państwowej Inspekcji Pracy i powstał bez oceny skutków regulacji, w trybie „wrzutkowym”, co stoi w sprzeczności ze standardami legislacyjnymi.
2. Arbitralna władza PIP nad firmami
Nowe przepisy nadają inspektorom quasi-policyjne uprawnienia o charakterze uznaniowym, umożliwiają tworzenie niejawnych rejestrów danych oraz pozwalają na wstrzymywanie działalności firm bez realnego zagrożenia.
3. Uderzenie w MŚP – fundament polskiej gospodarki
Małe i średnie przedsiębiorstwa poniosą największe koszty administracyjne, a nieprzewidywalność decyzji PIP może prowadzić do paraliżu ich działalności. Projekt traktuje przedsiębiorców jak domyślnie „podejrzanych”, a nie partnerów rynku pracy.
4. Negatywne konsekwencje także dla pracowników
Chaos decyzyjny i brak kontroli nad inspektorami może prowadzić do konfliktów. Zamiast poprawy bezpieczeństwa pracy projekt stwarza środowisko niepewności. Faktyczna poprawa działania PIP wymaga profesjonalizacji i dofinansowania, a nie rozszerzania uprawnień kosztem bezpieczeństwa prawnego.
5. Brak konsultacji – lekceważenie partnerów społecznych
Organizacje podkreślają, że nie zostały dopuszczone do dialogu, a ich uwagi zostały zignorowane, co podważa zaufanie do państwa i przeczy deklaracjom o otwartości na dialog społeczny.
W konferencji wzięli udział:
- PSL – Krzysztof Paszyk, Jacek Tomczak, Marek Sawicki;
- Business Centre Club – Łukasz Bernatowicz;
- Federacja Przedsiębiorców Polskich – Marek Kowalski;
- Izba Gospodarki Elektronicznej – Magda Sudoł-Kutkiewicz;
- Konfederacja Lewiatan – Robert Lisicki;
- Krajowa Izba Gospodarcza – Piotr Soroczyński;
- OPZZ; Polska Grupa Mleczarska – Jarosław Malczewski;
- Pracodawcy RP – Piotr Rogowiecki;
- SoDA – Przemysław Mikus;
- Związek Rzemiosła Polskiego – Jan Klimek.