W poniedziałek Narodowe Biuro Statystyczne opublikowało dane gospodarcze Indii, które powoli odmrażają gospodarkę po 68-dniowej ogólnokrajowej kwarantannie. Między kwietniem a czerwcem br. indyjskie PKB, w porównaniu do analogicznego okresu w 2019 r., zanotowało ujemny wzrost na poziomie 23,9 proc.

"Przez ponad dwa miesiące cały kraj kompletnie stał. Zamknięto hotele, nie działały fabryki, kopalnie i handel" - opowiada PAP Soumik De, bankier i ekonomista z Kalkuty, o kwarantannie, która zaczęła się pod koniec marca. "Następnie powoli zaczęliśmy odmrażać gospodarkę, co nie jest proste, bo zabrakło robotników uciekających przed koronawirusem" - tłumaczy De, wspominając masową migrację ubogich mieszkańców miast do rodzinnych wiosek.

"Gdy ogłoszono początek (kwarantanny - PAP), nie było rąk do pracy. Robotnicy powoli wracają do miast, ale tylko we własnych stanach. A to za mało" - opowiada Sanjit Kumar, przedsiębiorca budowlany z Delhi. "Przez brak ludzi musieliśmy wstrzymać budowy" - dodaje.

Reklama

Dziennik "The Economic Times" podał, że produkcja przemysłowa skurczyła się o 39,3 proc., a wydobycie w kopalniach o 23,3 proc. Wielomiesięczna kwarantanna najbardziej dotknęła budownictwo oraz handel, hotelarstwo i transport, gdzie produkcja i obroty spadły o blisko połowę.

"Ludzie przestali kupować u mnie w sklepie, bo długo nie można było wyjść z domu. Rodziny też oszczędzają w kryzysie" - tłumaczy PAP Amar Singh, który prowadzi sklep z elektroniką w delhijskiej dzielnicy Lajpat Nagar.

Zdaniem Pranjul Bhandari, naczelnej ekonomistki indyjskiego oddziału HSBC Securities, z którą rozmawiał "The Economic Times", dane ekonomiczne są niedoszacowane, ponieważ nie biorą pod uwagę szarej strefy. W Indiach pandemia najbardziej dała się w znaki najbiedniejszym pracującym na czarno i za dniówki.

Eksperci Banku Światowego szacują, że wzrost gospodarczy Indii w 2020 r. osiągnie tylko 3,2 proc. W ostatniej dekadzie wahał się on w przedziale ok. 5-8 proc.

Otwarcie indyjskiej gospodarki nie oznacza końca epidemii. Od początku sierpnia w Indiach wykrywane jest średnio 50-70 tys. przypadków koronawirusa, a suma zainfekowanych przekroczyła już 3,5 mln.

Na gwałtowny wzrost przypadków koronawirusa w Delhi, władze 20 mln stolicy zareagowały zwiększoną do 40 tys. dzienną liczbą wykonywanych testów. Jednocześnie od przyszłego tygodnia ma ruszyć miejskie metro.

Władze Indii zdecydowały się wszelako przedłużyć zakaz lotów międzynarodowych do końca września, z wyjątkiem specjalnych połączeń z ośmioma krajami: Wielką Brytanią, Francją, Niemcami, USA, Kanadą, Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, Katarem oraz Malediwami.

Polska od początku września nie przyjmuje lotów z Indii.