Generał wyznaczył kierunek ataku
Szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej - generał armii Walerij Gierasimow, odwiedził w tym tygodniu dywizję pancerną i brygadę zmechanizowaną ugrupowania wojsk "Centrum", które wykonują zadania bojowe na kierunku Pokrowska w strefie specjalnej operacji wojskowej
Wizyta Gierasimowa to więcej niż rutynowa kontrola. Wojskowy osobiście spotyka się z dowódcami, analizuje sytuację i wyznacza nowe cele operacyjne. Jego obecność sygnalizuje kluczowy zwrot w działaniach wojennych, wskazując na przygotowanie do szeroko zakrojonej ofensywy. Poprzednia taka wizyta miała miejsce przed zajęciem Wuchłedaru, co dało początek przełamaniu ukraińskiej obrony w całym południowym Donbasie. Rosyjskie dowództwo systematycznie planuje kolejne posunięcia, które mogą całkowicie zmienić dotychczasowy przebieg konfliktu. Wszystko wskazuje na to, że główny wysiłek Rosji zostanie teraz skoncentrowany na kierunku Pokrowska. Rosjanie na początku stycznia przejęli miasto Kurachowe i uwolnione w ten sposób siły będą dalej okrążać miasto Pokrowsk, po którego przejęciu faktycznie zapanują nad całym południowym Donbasem.
Militarna gra o przyczółki
Poza uderzeniem na Pokrowsk, należy zauważyć że wojska rosyjskie rozszerzają swój strategiczny przyczółek na zachodnim brzegu rzeki Oskol. Zdobycie w tym tygodniu miejscowości Zachodnie w to kluczowy punkt w całej operacji. Znaczenie tego wydarzenia jest ogromne. Kontrola nad Zachodnim pozwala rosyjskim wojskom nie tylko zabezpieczyć przeprawy, ale także skutecznie zakłócać zaopatrzenie przeciwnika. Rosyjskie drony będą mogły teraz działać na znacznie większym obszarze, co dodatkowo osłabi ukraińskie pozycje obronne w okolicach Kupiańska.
Ostateczny cel jest prosty - przygotowanie do ataku na Kupiańsk, węzłowy punkt logistyczny dla ukraińskich sił. Warto dodać, że Rosjanie zaczęli także ostrzeliwać Liman, wykorzystując do tego północnokoreańskie 170 mm haubice Koksan. Zasięg tej broni pozwala im na praktycznie bezkarne ostrzeliwanie ukraińskich pozycji. Taki ostrzał może oznaczać, że i w tym kierunku ruszy rosyjskie natarcie.
Prosto z pociągu na front
Rosyjska armia zyskała obecnie możliwość kolejowego transportu wojsk, bezpośrednio na linię frontu. I tak już po zajęciu Oczeretyno wiosną 2024 roku, rosyjska armia przystąpiła do organizacji logistyki kolejowej od Awdijiwki maksymalnie blisko linii frontu. Rosyjski transport kolejowy dla wojska jeździ już poza rejon Awdijiwki i Doniecka. Zachodnie zdjęcia satelitarne ujawniają niezwykłe szczegóły - rosyjskie transporty poruszają się bezkarnie zaledwie kilka kilometrów od pierwszej linii walk.
Specjaliści podkreślają, że transport kolejowy pozwala na szybkie przemieszczanie znacznych ilości sprzętu i zaopatrzenia bez narażania konwojów na bezpośrednie ataki. Ukraińskie siły zostały całkowicie zaskoczone tym posunięciem i pozbawione dotychczasowej przewagi, jaką była lepsza niż rosyjska logistyka. Przewaga ta wynikała korzystnego dla Ukrainy ukształtowania frontu.
Przełamanie ukraińskich linii komunikacyjnych
Rosyjskie wojska systematycznie niszczą infrastrukturę transportową przeciwnika. Kluczowe ukraińskie linie kolejowe zostały przecięte m.in/ w rejonie Pokrowska, co oznacza poważne problemy logistyczne dla ukraińskiej armii. Niektóre trasy zostały całkowicie zablokowane, inne - poważnie ograniczone. To strategiczne działanie może mieć kluczowe znaczenie dla dalszego przebiegu konfliktu. Odcięcie linii zaopatrzenia to klasyczny manewr wojskowy, który doprowadzi do osłabienia ukraińskich sił i ich możliwości obronnych.
Podsumowując, przed zapowiadanymi z przyjściem Trumpa rozmowami pokojowymi. sytuacja na froncie pozostaje napięta. Każdy ruch wojsk może zmienić dotychczasowy układ sił. Rosyjskie dowództwo zdaje się być krok przed przeciwnikiem, utrzymując inicjatywę na kluczowym odcinku frontu.