Rosyjska propaganda od dwóch dni zachwyca się sukcesem swej armii, jakim bezsprzecznie było zaskoczenie Ukraińców w Sudży i wyparcie ich z dużej części obwodu kurskiego. Ofensywa ta kreowana jest na przełom w trzyletniej wojnie, a to głównie po to, aby odwrócić wzrok obserwatorów od tego, co dzieje się na froncie wschodnim.

Rosyjska kolumna pancerna spłonęła w polu

A tam niekoniecznie wszystko idzie po myśli ludzi z Kremla. Chociaż siły rosyjskie dwoją się i troją, aby zająć jak największe części regionów donieckiego i ługańskiego, by móc ogłosić sukces przed spodziewanymi negocjacjami rozejmowymi, to Ukraińcy potrafią im się postawić. Przykład jednego z takich ataków opisuje czwartkowy Forbes, który przyjrzał się temu, co działo się na kierunku Siewierska.

Tam do ataku na pozycje 3 ukraińskich brygad ruszyła potężna kolumna pancerna rosyjskiego 3. Korpusu Armijnego. Pozycje rosyjskie opuściło aż 41 pojazdów i setki żołnierzy, którzy z impetem rzucili się na pozycje obrońców. I tu spotkała ich przykra niespodzianka.

„Za pomocą min, dronów i artylerii Ukraińcy szybko poradzili sobie z długą kolumną szturmową. Tego dnia co najmniej 41 pojazdów opuściło rosyjskie linie; zaledwie 18 powróciło, wiele z nich uszkodzonych. 159 Rosjan zostało zabitych lub rannych” – informuje Forbes.

Podobne, gwałtowne próby przerwania ukraińskiej obrony zanotowano także w okolicach Torecka, Czasiw Jaru, czy Pokrowska, a wszędzie tam, jak zauważają obrońcy, impet Rosjan osłabł. Mając jeszcze w pamięci błyskawiczne odbijanie kolejnych wiosek, do jakiego dochodziło pod koniec ubiegłego roku, teraz front jedynie delikatnie wychyla się to w jedną, a to w drugą stronę.

Ukraińcy atakują i zdobywają część Torecka

Jak zauważają publicyści Forbesa, osłabienie rosyjskiego nacisku powiązane jest z potężnymi stratami, jakie armia ta poniosła w ostatnich miesiącach. Do chwili zgromadzenia kolejnych rekrutów, nacisk słabnie, co jednocześnie daje Ukraińcom pewne pole do popisu.

Ukraińcy kontratakują we wszystkich trzech sektorach, stopniowo zmniejszając terytorialne zyski, które kosztowały Rosję dziesiątki tysięcy żołnierzy i tysiące pojazdów” – pisze Forbes.

Tylko w ostatnich dniach udało im się odbić 3 miejscowości w okolicy Pokrowska, czym znacznie spowolnili rosyjskie próby odcięcia miasta od strony zachodniej. Mimo tego jednak Rosjanie się nie poddają. Jak poinformował Sztab Generalny Ukrainy, tylko ostatniej doby na całym odcinku frontu wschodniego doszło do 138 potyczek. Najbardziej zacięte walki toczą się w okolicy Pokrowska oraz w Torecku, którego zdobycie Rosjanie ogłosili już kilka tygodni temu. Teraz jednak, jak się okazuje, nie tylko armia rosyjska chwali się zajmowaniem kolejnych ulic w tym zrujnowanym mieście.

„Ukraińskie Siły Obronne niedawno posunęły się naprzód w kierunku Torcka. Jak pokazują nagrania geolokalizacyjne opublikowane 12 marca, Siły Zbrojne Ukrainy przemieszczały się wzdłuż ulicy Bereznia 8 w południowej części Torecka” – informuje amerykański Instytut Studiów nad Wojną.