Zgodnie z informacją, którą na portalu X (dawniej Twitter) przekazał szef gabinetu prezydenckiego - Paweł Szafernaker - Karol Nawrocki otrzymał od Donalda Trumpa oficjalny list gratulacyjny. Znalazło się tam też zaproszenie do Białego Domu na oficjalne spotkanie robocze, które zaplanowane jest dokładnie na 3 września 2025 roku, a więc na niespełna miesiąc po zaprzysiężeniu.

Karol Nawrocki z zaproszeniem od Donalda Trumpa

Wizyta Nawrockiego w USA pokrywa się z deklaracją złożoną przez niego jeszcze w czasach kampanii prezydenckiej. Wówczas podczas jednej z debat podkreślił, że jego priorytetem będzie pojawienie się właśnie w Waszyngtonie i rozmowa z Donaldem Trumpem. Co bardzo ciekawe, zakładał on też, że w drodze pojawiłby się także w Watykanie, aby odwiedzić grób Jana Pawła II.

Co bardzo ciekawe, dziennikarze RMF FM przekazywali ostatnio, że w razie braku umówienia się na konkretne spotkanie, sztab prezydenta RP robiłby wszystko, aby do rozmów między Trumpem a Nawrockim zorganizować przy okazji sesji ONZ. Teraz jednak wydaje się to niepotrzebne, skoro ze strony amerykańskiej pojawiło się konkretne zaproszenie.

W oficjalnym liście gratulacyjnym, przekazanym w dniu zaprzysiężenia, prezydent USA Donald Trump, zaprosił Prezydenta RP Karola Nawrockiego do Białego Domu na oficjalne spotkanie robocze w dniu 3 września 2025 r. Kolejna kampanijna zapowiedź realizowana zgodnie z planem! - napisał w poście na platformie X Paweł Szafernaker.

Nawrocki mocnym orędownikiem sojuszu z USA

Spotkanie w Białym Domu dobrze koresponduje także z ogólnym zamysłem Karola Nawrockiego na kreowanie polityki zagranicznej Polski. W swojej kampanii postulował on często konieczność zacieśniania współpracy z USA, a podczas swojego orędzia po zaprzysiężeniu wspomniał nawet o bilateralnych relacjach z tym krajem.

To stawia go nadal w roli mocnego orędownika sojuszu z tym konkretnym krajem. Nie oznacza to jednak, że deprecjonuje on rolę NATO. W jednej z rozmów podkreślił, że jest to jeden z fundamentów bezpieczeństwa państwa i nie można zgadzać się na marginalizację roli Paktu Północnoatlantyckiego w kwestii bezpieczeństwa.