Niedostateczna płynność i brak mechanizmów, które by ją podniosły, takich jak krótka sprzedaż, jest – zdaniem prezesa Sobolewskiego – podłożem takich sytuacji z jaką mieliśmy do czynienia 12 listopada na tzw. „fixingu cudów”. Nie wydarzył się jednak wtedy żaden cud, po porostu zawiniła niska płynność rynku - wyjaśnia prezes GPW.

Aby uniknąć takich sytuacji w przyszłości giełda podjęła zdecydowane działania na rzecz poprawy płynności. Wprowadzono m.in. listę alertów, której zadaniem jest oczyszczanie rynku regulowanego z niedobrych zjawisk, a także program wspierania płynności. Polega on na poprawie komunikacji pomiędzy spółkami giełdowymi a inwestorami.

- Naszą intencją jest, aby do programu poprawy płynności przystępowały nie tylko firmy mające z nią problemy, ale żeby pewne wzorce przyjęte w jego ramach stały się obowiązujące dla wszystkich spółek – powiedział Sobolewski.

Reklama

Obecnie w programie uczestniczy już prawie 100 spółek. Polega on min. na obowiązkowym utrzymywaniu współpracy z animatorem oraz odpowiedniej polityce informacyjnej. Podtrzymaniu płynności służyć ma także zniesienie od początku 2009 roku ciszy giełdowej, dzięki czemu spółki będą mogły przesyłać raporty bieżące w trakcie sesji.