Mody przez wiele lat pracował w Międzynarodowym Funduszu Walutowym. Gdy na początku obecnej dekady zaczął się kryzys zadłużeniowy w strefie euro, Mody był szefem delegacji MFW, której zadaniem było negocjowanie pakietu pomocowego dla zadłużonej Irlandii. Dublin – jak pamiętamy – najpierw wstrzyknął ciężkie miliardy w zadłużony prywatny sektor bankowy, a potem musiał posiłkować się pożyczką od MFW.
Na miejscu Mody znalazł się w przedziwnej sytuacji. Jako szef delegacji funduszu był przeciwny narzucaniu Irlandii zbyt ostrego kursu oszczędnościowego. Z drugiej strony przeraziła go nadmierna gotowość irlandzkiego rządu do przyjęcia tych ograniczeń wydatków publicznych. Mody zasłynął wtedy publiczną krytyką irlandzkiego ministra finansów Michaela Noonana. Narzekał, że Dublin wykazał się brakiem solidarności wobec innych krajów strefy euro negocjujących wówczas z MFW i Komisją Europejską. Dowodził, że gdyby Irlandia „nie pękła” tak szybko w negocjacjach, to również Grecja czy Portugalia mogłyby liczyć na lepsze warunki. Ale w efekcie ich nie dostały.

Cały artykuł przeczytasz w Magazynie Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP