- Z badań, które właśnie przeprowadziliśmy wynika, że w państwową emeryturę jako źródło utrzymania wierzy jedynie 3 proc. pokolenia milenialsów. 97 proc. uważa, że nie będzie w stanie utrzymać się z państwowej emerytury albo będzie musiało do niej dokładać. Mniej więcej połowa zakłada, że będzie żyła z państwowej emerytury plus dokładała ze swoich oszczędności, a blisko jedna czwarta uważa, że państwowa emerytura w ogóle nie będzie miała znaczenia i tylko ich własne oszczędności pozwolą im przeżyć – mówi dr Srokowski w rozmowie z Markiem Tejchmanem.

Jak podkreśla nasz rozmówca, milenialsi to pokolenie ludzi bardzo świadomych, ale jednocześnie bardzo sceptycznych i dość mocno „poranionych”. - Mimo że są młodzi, ich całe dzieciństwo i dojrzewanie to było życie w cieniu medialnej opowieści o kryzysach – mówi ekspert. - To jest pokolenie, które dojrzewa w świecie obiektywnego bezpieczeństwa i tego że mają obiektywny komfort życia. Mają poczucie, że świat jest groźny i trochę zniszczony. I mają też dość wyraźnie sprecyzowane zdanie, kto ten świat zniszczył, że były to poprzednie pokolenia – dodaje.

>>> Czytaj też: Pokolenie malkontentów. Milenialsi i generacja Z coraz bardziej pesymistycznie podchodzą do swojego życia

Jak oszczędzają młodzi Polacy? – Myślą o tym trzeźwo i pragmatycznie. Wśród naszych respondentów prawie 80 proc. na własną rękę odkłada pieniądze, z czego ponad połowa odkłada ponad 10 proc. swojej pensji. Niektórzy odkładają nawet połowę – mówi Srokowski. Co ważne, oszczędzanie musi być dla nich namacalne. Pomysły takie jak trzeci filar wydają się im abstrakcyjne, o ile nie mają do nich dostępu przez aplikację w smartfonie.

Reklama

Co więc powinno zrobić państwo i instytucje finansowe, żeby stworzyć rozwiązana systemowe? – Kluczem jest budowa zaufania, które opiera się na transparentności. To jest pokolenie, które jako najwyższą wartość widzi autentyczność i uczciwość komunikacji. Jedna rysa na tym zaufaniu i automatycznie wyłączają się emocjonalnie z tego procesu – wyjaśnia Srokowski.

Ekspert zauważa, że w przypadku Pracowniczych Planów Kapitałowych, które wchodzą na rynek, najważniejsze będzie, by pracownicy mieli jak największy wpływ na miejsca lokowania środków i łatwy dostęp do sprawdzania, ile pieniędzy zgromadzili. - Idealnym rozwiązaniem byłaby oficjalna aplikacja PPK – zauważa ekspert.

Zobacz całą rozmowę: