"Zapewniam, że zrobimy co w naszej mocy, by te rozmowy były kontynuowane. Szkoda, że negocjacje zostały zawieszone" - mówił Khan, który przebywał z wizytą w miasteczku Torkham na granicy pakistańsko-afgańskiej.

Khan zapowiedział też, że zaapeluje do prezydenta USA Donalda Trumpa o wznowienie rozmów z talibami. Ma się z nim spotkać w przyszłym tygodniu na marginesie sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku.

Pakistan uważany jest przez USA za jednego z negatywnych bohaterów konfliktu w Afganistanie, gdzie talibowie próbują obalić rząd, wspierany przez międzynarodową społeczność. Waszyngton i Kabul oskarżają Islamabad o pomoc dla zbrojnych grup ekstremistycznych i zapewnianie im schronienia na obszarach przy granicy z Afganistanem.

Jeszcze na początku września talibowie oraz specjalny wysłannik USA do Afganistanu Zalmay Khalilzad, po dziewięciu rundach negocjacji, informowali o projekcie porozumienia na rzecz pokoju w Afganistanie. Dotyczyło ono wycofania amerykańskich żołnierzy z Afganistanu i gwarancji ze strony talibów, że kraj ten nie będzie bazą dla innych grup ekstremistycznych. Dokument miał być prezentowany afgańskiemu prezydentowi Aszrafowi Ghaniemu i premierowi Abdullahowi Abdullahowi.

Reklama

Jednak kilka dni później prezydent USA Donald Trump nagle odwołał planowane na 8 września spotkanie z talibami w jego rezydencji w Camp David. Później oświadczył, że prowadzone od miesięcy rozmowy z talibami są już "martwe".

Trump odmówił również udziału w rozmowach na temat pokojowego uregulowania konfliktu w Afganistanie. Jako powód podał dokonany na kilka dni przed planowanymi rozmowami zamach terrorystyczny w Kabulu, w którym zginęło 12 osób, w tym amerykański żołnierz.

Sekretarz stanu USA Mike Pompeo poinformował później w telewizji NBC, że specjalny amerykański wysłannik do Afganistanu został odwołany do Waszyngtonu. Pompeo wyraził nadzieję na wznowienie rozmów z talibami, ale nie powiedział kiedy to może nastąpić. (PAP)

ulb/ jar/