W sobotnie popołudnie Wołodymyr Zełenski w swoim codziennym wystąpieniu wideo, które opublikowane zostało w mediach społecznościowych, poinformował, że Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, Rustem Umierow zaproponował stronie rosyjskiej kolejne rozmowy.

Ich celem ma być doprowadzenie do oczekiwanego przez wielu zawieszenia broni i znalezienia sposobu na to, aby ostatecznie zażegnać ten konflikt na długie lata.

Zełenski mówi o "zwiększeniu dynamiki negocjacji"

Prezydent Ukrainy podkreślił w swoim wystąpieniu, że konieczne jest zwiększenie dynamiki negocjacji, które doprowadziłyby do zakończenia wojny. Jednocześnie wezwał on stronę rosyjską do podjęcia jakieś konkretnej decyzji w tej sprawie.

Aktualnie trwające rozmowy dotyczą wymiany więźniów, co jest w pewnym sensie realizacją postanowień ostatniego dużego spotkania obu stron w Stambule. To jednak - zdaniem Zełenskiego - za mało i konieczne jest przeprowadzenie negocjacji, ale na poziomie przywódców obu państw. Strona ukraińska chce bowiem, aby doszło do bezpośredniego spotkania prezydentów obu krajów.

"Wymiana więźniów. Powrót dzieci. Koniec zabójstw. I potrzebujemy spotkania na poziomie przywódców, aby naprawdę zapewnić pokój - naprawdę długotrwały pokój. Ukraina jest gotowa na takie spotkanie" - stwierdził Wołodymyr Zełenski w swoim sobotnim wystąpieniu.

Dotychczasowe ustalenia ze Stambułu zakładają wymianę poważnie chorych jeńców oraz tych, którzy nie osiągnęli wieku 25 lat. Dodatkowo określona została zasada wymiany ciał poległych żołnierzy.

Kończy się amerykańska cierpliwość wobec Rosjan

Nie bez znaczenia dla dalszych rozmów pokojowych będą miały też kolejne decyzje USA. Od pewnego czasu da się zauważyć spory zwrot w podejściu Donalda Trumpa do rosyjskiej napaści na Ukrainę. Aktualny prezydent Stanów Zjednoczonych daje bardzo jasno do zrozumienia, że jest rozczarowany postawą Władimira Putina, który "ładnie mówi, a potem nocą bombarduje wszystkich".

Efektem tego przede wszystkim zatwierdzenie sporej transzy pomocowej dla Ukrainy, za którą musi zapłacić Europa. Fakt ten — zdaniem senatora Lindseya Grahana — może być punktem zwrotnym całego konfliktu. Dzięki spływającej pomocy Ukraina może wynegocjować sobie korzystniejsze warunki w momencie negocjacji z Rosją.

Istotnym czynnikiem, który może dodatkowo wywoływać presję na Władimira Putina, jest groźba 100-procentowych ceł, którymi Trump chce obłożyć Federację Rosyjską. Amerykański prezydent stwierdził bowiem, że jest gotów wprowadzić w życie takie reperkusje, jeśli w ciągu 50 dni rząd w Moskwie nie ogłosi zawieszenia broni.

Deklaracja ta spotkała się z szyderczą odpowiedzią Dmitrija Miedwiediewa, który pisał na platformie X o "teatralnym ultimatum". Trzeba jednak pamiętać, że ostateczny głos w tej sprawie zawsze będzie miał tylko Putin i od jego kalkulacji zależeć będzie, czy wojna ta nadal będzie trwać, zbierając swoje krwawe żniwo.