- Trump i Putin znów na linii! O czym naprawdę rozmawiali przez godzinę?
- „Wspieramy Ukrainę, ale musimy dbać o siebie”
- Putin: Rosja nie rezygnuje ze swoich celów
- Zamiast sankcji – filmy z tradycyjnymi wartościami?
- Trump o swojej sile, historii USA i… światowych wojnach
Trump i Putin znów na linii! O czym naprawdę rozmawiali przez godzinę?
Rozmowa telefoniczna, która trwała niemal godzinę, odbyła się tuż przed Dniem Niepodległości USA, co nadało jej symbolicznego wymiaru. Mimo wysokich oczekiwań, Trump przyznał, że „nie osiągnięto żadnego postępu”, a jego ton był wyraźnie rozczarowany. „Mówiliśmy o wielu sprawach, w tym o wojnie na Ukrainie, i jestem tym naprawdę niezadowolony” – powiedział dziennikarzom.
„Wspieramy Ukrainę, ale musimy dbać o siebie”
Podczas spotkania z dziennikarzami po rozmowie telefonicznej, Trump został zapytany o dalsze wsparcie militarne dla Kijowa. Odpowiedział, że USA nie rezygnują z pomocy, ale nie mogą zapominać o własnym bezpieczeństwie. „Dostarczamy Ukrainie broń. Współpracujemy z nimi, żeby pomóc, ale musimy zadbać o własne potrzeby, nie możemy się osłabić” – podkreślił.
To wyważone stanowisko może być próbą pogodzenia oczekiwań międzynarodowych z nastrojami amerykańskich wyborców, którzy coraz częściej zadają pytania o koszty wsparcia dla Ukrainy.
Putin: Rosja nie rezygnuje ze swoich celów
Z kolei Moskwa wysyła w świat przekaz o gotowości do negocjacji, ale bez żadnych ustępstw. Jak relacjonował doradca Putina, Jurij Uszakow, „Rosja będzie nadal dążyć do usunięcia przyczyn konfliktu na Ukrainie”. Sam Władimir Putin miał powiedzieć wprost: „Rosja nie odstąpi od celów, które zostały postawione na początku specjalnej operacji wojskowej”.
To właśnie ta deklaracja miała wyjątkowo sfrustrować Trumpa, który według źródeł z jego otoczenia, liczył na choćby drobne sygnały gotowości do kompromisu ze strony Kremla. Zamiast tego usłyszał, że Rosja nie zamierza zmieniać kursu.
Zamiast sankcji – filmy z tradycyjnymi wartościami?
Wśród tematów rozmowy znalazł się także… pomysł wymiany filmów promujących tradycyjne wartości, które jak podkreślili obaj liderzy są „bliskie kulturowo zarówno Ameryce, jak i Rosji”. Choć brzmi to jak ciekawostka z innej rzeczywistości, Jurij Uszakow potwierdził, że Trump pozytywnie odniósł się do tej propozycji. To zaskakujący wątek, szczególnie na tle tak poważnych tematów, jak wojna czy bezpieczeństwo energetyczne. Ale być może właśnie w takich niestandardowych inicjatywach liderzy szukają wspólnego języka?
Trump o swojej sile, historii USA i… światowych wojnach
Po zakończeniu komentowania rozmowy z Putinem, Trump przeszedł do swojego ulubionego tematu historii amerykańskiej siły i zwycięstw na świecie. „Wygraliśmy I wojnę światową. Wygraliśmy II wojnę światową. Wygraliśmy też wiele innych wojen” – mówił do dziennikarzy z dumą. Nie omieszkał też dodać, że „teraz ma więcej siły niż podczas swojej pierwszej kadencji”, co może być wyraźnym sygnałem przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi.
Taka wypowiedź raczej nie spodoba się w Rosji, która określa się jako kraj, który w głównej mierze pokonał Hitlera. W tym kontekście słowa tez moga być odebrane jako groźba USA wobec Rosji.
Rozmowy bez konkretów, ale z otwartymi drzwiami
Choć wiele mówiło się o możliwym trzecim etapie rozmów pokojowych w Stambule, temat ten nie pojawił się w trakcie rozmowy. Podobnie z kwestią ewentualnego wstrzymania dostaw broni z USA do Ukrainy ten temat nie został poruszony bezpośrednio.
Mimo to, obie strony zakończyły rozmowę z deklaracją gotowości do dalszego kontaktu. Jak podkreślił Kreml, „prezydenci mogą podjąć rozmowę telefoniczną w dowolnym momencie”. Jedno jest pewne, rozmowa między Trumpem i Putinem nie przyniosła przełomu, ale pokazała, że kanał komunikacji wciąż działa. W czasach globalnego napięcia to już coś.