Trump kandydatem do pokojowego Nobla i to już drugi raz
Donald Trump został oficjalnie zgłoszony do Pokojowej Nagrody Nobla, tym razem przez premiera Izraela. Benjamin Netanjahu ogłosił to publicznie w obecności kamer w Białym Domu, wręczając prezydentowi kopię zgłoszenia. Jak zaznaczył: „Pod pańskim przywództwem mamy szansę na prawdziwy pokój na całym Bliskim Wschodzie”.
To nie pierwszy raz, gdy Trump pojawia się na liście kandydatów. Wcześniej zgłosił go rząd Pakistanu za mediację w konflikcie z Indiami. Sam Trump w sieci podkreśla, że „nie potrzebuje Nobla, bo ludzie wiedzą, co zrobił”. Chwali się jednak „dziesiątkami uratowanych konfliktów”, w tym Serbią, Kosowem, Iranem i Ukrainą.
Izrael i Palestyna: „Chcemy pokoju, ale nie samobójstwa”
Netanjahu w emocjonalnym wystąpieniu tłumaczył, że Izrael jest gotowy dać Palestyńczykom samorząd, ale nie pozwoli, by zagrażali jego bezpieczeństwu. Wspomniał o planie "dobrowolnej" emigracji Palestyńczyków z Gazy i powtórzył: „Nigdy więcej – 7 października się nie powtórzy”.
„Chcemy pokoju z tymi Palestyńczykami, którzy nie chcą nas zniszczyć” – mówił Netanjahu. Ostrzegał jednak, że w Gazie Hamas zbudował państwo podziemnych bunkrów i tuneli terroru, z których przeprowadzono brutalne ataki. Dla izraelskiego przywódcy tylko bezpieczeństwo gwarantowane przez Tel Awiw może zapewnić trwały pokój.
Trump: „Nie chcę więcej wojen. Chcę rozmów z Iranem”
Trump zapewnił, że wojna izraelsko-irańska „się zakończyła” – i wyraził nadzieję, że nie będzie musiał przeprowadzać kolejnych ataków. Poinformował o planowanych rozmowach z Teheranem, podkreślając, że Irańczycy „chcą rozmawiać”. Co ciekawe – zdradził też, że podczas ostatnich napięć to właśnie Iran uprzedził USA o planowanej akcji i pozwolił wybrać... dogodny termin. Mowa tu zapewne o Irańskim odwetowym ataku rakietowym na amerykańską bazę, o którym już wtedy pisaliśmy, że był "dogadany" między stronami.
„Wszystkie 14 rakiet zostało zestrzelonych. Teraz nas szanują” – stwierdził prezydent USA. Z kolei jego wysłannik Witkoff potwierdził, że negocjacje z Iranem mają ruszyć „już w przyszłym tygodniu”.
Ukraina, Gaza i… nowy pokój w Afryce?
Trump, zapytany o Ukrainę, potwierdził: „Wyślemy więcej broni – defensywnej”. Skrytykował Putina i wyraził rozczarowanie, że wojna trwa. Zaznaczył, że nienawidzi patrzeć na śmierć ludzi i uważa, że tylko on „zatrzymuje wojny”.
W międzyczasie Biały Dom ogłosił nowe porozumienie pokojowe między Kongiem a Rwandą. Ma zostać podpisane w poniedziałek w Waszyngtonie, przy udziale Kataru. Trump przypisuje sobie zasługi za ten „cichy przełom” i podkreśla, że działa na rzecz pokoju globalnie – od Bliskiego Wschodu po Afrykę.
Kandydat do Nobla. Czy Trump zasłużył?
Prezydent USA kreuje się na lidera pokoju i globalnego rozjemcę. Ale czy rzeczywiście zasługuje na Pokojową Nagrodę Nobla? Z jednej strony ma na koncie przełomowe rozmowy i naciski na strony konfliktów. Co więcej sprawił, że mówienie o pokoju w Ukrainie znowu stało się modne. Wcześniej europejscy przywódcy, obstawali za rozwiązaniem konfliktu siłą.Mówiący o pokoju z uwzględnieniem interesów obu stron, byli oskarżani o powielanie rosyjskiej narracji.
Z drugiej strony, nie brakuje głosów, że przypisuje sobie cudze zasługi i celowo pomija kontrowersje. Za kontrowersyjne można uznać choćby jego pomysły na zakończenie konfliktu Izraela z Palestyną. Fakt że nominuje go do nagrody Netanjahu, który z pokojem ma niewiele wspólnego, raczej szkodzi kandydaturze niż pomaga. Ostatecznie jednak, o tym czy Trump dostanie Pokojową Nagrodę Nobla zadecyduje jednak Komitet Noblowski