Słowa Putina brzmią jak element kolejnego propagandowego spektaklu. Rosyjski przywódca przedstawia się jako obrońca pokoju, a oskarżenia kieruje pod adresem europejskich rządów, którym zarzuca "brak pokojowej agendy". W jego narracji to nie Kreml prowadzi agresywną politykę, lecz Europa wspierająca Ukrainę jest "po stronie wojny".
Putin groźnie pohukuje. Europa nadepnęła mu na odcisk
Putin przekonywał, że Moskwa nie planuje konfliktu z państwami europejskimi, ale "w przypadku agresji" Europa miałaby ponieść odpowiedzialność za eskalację. Podkreślił przy tym, że ewentualne rozpoczęcie działań wojennych przez kraje UE doprowadziłoby szybko do sytuacji, w której "Rosja nie będzie miała z kim negocjować".
Prezydent Rosji oskarżył europejskie rządy o "życie złudzeniami", jakoby były w stanie doprowadzić Moskwę do strategicznej klęski. Jednocześnie ponownie odrzucił żądania Zachodu dotyczące zakończenia pełnoskalowej inwazji na Ukrainę, określając je jako "nie do przyjęcia".
Putin powtórzył też twardą linię Kremla. Rosja zamierza rozmawiać o wojnie w Ukrainie wyłącznie z administracją Stanów Zjednoczonych. W jego opinii europejscy przywódcy "przeszkadzają USA i prezydentowi Donaldowi Trumpowi w osiągnięciu porozumienia". Moskwa odrzuca również możliwość rozmów z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
Rosjanie przestraszyli się zapowiedzi NATO i zaczęli grozić
Nieprzypadkowo groźby Putina rozlegają się właśnie teraz. Prezydent Rosji odniósł się do wypowiedzi admirała Giuseppe Cavo Dragone, który w rozmowie z "Financial Times" przyznał, że NATO zaczyna poważnie rozważać bardziej agresywne działania wobec Rosji. Dragone posunął się nawet do stwierdzenia, że "uderzenie wyprzedzające" mogłoby zostać uznane za działanie defensywne, choć sam zaznaczył, że to myślenie bardzo odległe od tradycyjnej logiki NATO.
Ponadto wypowiedzi Putina wpisują się w rosnące obawy europejskich państw dotyczące bezpieczeństwa.Niemieccy urzędnicy poinformowali niedawno, że według nowych ocen wywiadowczych Rosja "tworzy opcję przeprowadzenia ataku na NATO" już w 2029 roku. Niemieckie MSZ podkreśla, że Moskwa przygotowuje się do potencjalnego konfliktu z Zachodem, a europejscy sojusznicy muszą zwiększyć wysiłki, aby "powstrzymać dalszą rosyjską agresję".
Rosyjskie drony i sabotaż w Europie. Tak źle jeszcze nie było
Niepokój potęgują kolejne incydenty z udziałem rosyjskich służb i sił zbrojnych, od cyberataków na europejską infrastrukturę, przez działania sabotażowe, po wtargnięcia dronów nad terytoria państw NATO. Do tego dochodzą naruszenia przestrzeni powietrznej przez rosyjskie rakiety i myśliwce oraz prowokacje.
Europejski komisarz do spraw obrony Andrius Kubilius przyznaje, że unijne struktury wciąż nie nadążają za tempem zmian w nowoczesnych doktrynach wojennych. Jak podkreśla, Unia Europejska wciąż nie dysponuje odpowiednimi systemami wykrywania i neutralizowania dronów, a reakcje państw członkowskich nie są jeszcze na poziomie, którego wymaga rosnące zagrożenie.