Egzamin na prawo jazdy po ukraińsku. Ale tylko na samochód

Od początku 2024 roku egzamin na prawo jazdy w Polsce można zdawać po ukraińsku. Dotyczy to części teoretycznej, ale tylko kategorii B oraz C. Zmiany miały umożliwić zdobycie prawa jazdy licznym obywatelom Ukrainy, których na terenie kraju zamieszkuje – według różnych szacunków – ponad milion.

Od strony formalnej, pytania egzaminacyjne zostały przetłumaczone przez Komisję do spraw weryfikacji i rekomendacji pytań egzaminacyjnych, a następnie zatwierdzone przez Ministra Infrastruktury. Według przepisów, by zdawać egzamin po ukraińsku, trzeba przebywać w Polsce od co najmniej pół roku, a także osiągnąć odpowiedni wiek oraz przejść kurs i badania lekarskie. Do tego konieczny jest dokument potwierdzający prawo pobytu w Polsce oraz meldunek.

Egzamin na „ciężarówki” po ukraińsku? Posłowie pytają

Przepisy pomogły zdobyć „zwykłe” prawo jazdy na samochód osobowy oraz pół-ciężarówkę. Nie rozwiązały problemu, o którym wspomina część przedsiębiorców. Chodzi o wsparcie dla kierowców zawodowych – czyli egzaminy po ukraińsku na kategorie D, C+E.

W tej sprawie do Ministra Infrastruktury zgłosiło się dwóch posłów Koalicji Obywatelskiej - Tomasz Nowak i Krzysztof Gadowski. Stwierdzili oni, że występują w imieniu przedsiębiorców, którym brakuje rąk do pracy. „Polskie firmy transportowe od lat sygnalizują deficyt kierowców kategorii C i D niezbędnych do prowadzenia samochodów ciężarowych i zestawów pojazdów. Zainteresowanie uzyskaniem takich uprawnień wśród obywateli Ukrainy jest bardzo wysokie” - czytamy w interpelacji.

Kandydaci zmuszeni są zdawać egzamin w języku polskim, co rodzi poważne trudności natury językowej – zwłaszcza w zakresie specjalistycznego słownictwa technicznego i prawnego. Bariery te w praktyce uniemożliwiają wielu kandydatom podejście do egzaminu bądź skuteczne jego zaliczenie” – przekonują.

Posłowie przekonują, że zmiany są w interesie gospodarczym Polski. Liczą, że takie rozwiązanie pozwoliłoby na zwiększenie liczby kierowców zawodowych, a tym samym na wzmocnienie konkurencyjności polskich firm transportowych na arenie międzynarodowej.

Ministerstwo mówi „nie”. Brak zainteresowanych

Sceptycznie, do propozycji posłów, podchodzi ministerstwo.

„Możliwość przystąpienia do egzaminu państwowego na prawo jazdy w języku ukraińskim została przewidziana dla kategorii B oraz C” - odpowiada Stanisław Bukowiec, wiceminister odpowiedzialny za transport drogowy. „Część teoretyczna egzaminu na kategorię D prawa jazdy nie jest obecnie przeprowadzana w języku ukraińskim, a wprowadzenie takiej możliwości nie jest w najbliższym czasie planowane” – dodaje.

Wiceminister dodaje, że resort nie planuje wprowadzać zmian ze względu na brak zainteresowania ze strony potencjalnych kandydatów. Również marszałkowie oraz podległe im Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego (WORD) nie zwracały się do ministerstwa z prośbą o zmiany.

Bukowiec przypomina, że obecne zasady pozwalają na wnioskowanie o udział tłumacza przysięgłego. W części teoretycznej odbywa się to do momentu rozpoczęcia testu – w celu wytłumaczenia zasad, lecz już nie podczas samego egzaminu. Inaczej w części praktycznej, tam tłumacz może być obecny przez cały czas trwania egzaminu.

Egzaminy na prawo jazdy w całej Europie?

W październiku przyjęta została dyrektywa unijna w sprawie praw jazdy. Dotyczy ona także przypadku, gdy mieszkaniec danego kraju chce zdawać egzamin w innym języku.

„Zasada, zgodnie z którą prawo jazdy może być wydawane wyłącznie przez państwo członkowskie miejsca zamieszkania, może w niektórych przypadkach stanowić nieproporcjonalną barierę językową. W związku z tym w przypadkach, w których państwo członkowskie miejsca zamieszkania nie zapewnia możliwości zdania egzaminów w języku urzędowym państwa członkowskiego, którego obywatelem jest wnioskodawca, powinien on mieć możliwość zdania (…), w państwie członkowskim, którego jest obywatelem” – czytamy w dyrektywie UE.

Ministerstwo tłumaczy, że krajowe przepisy w związku z tym zostaną zmienione. Warto jednak zwrócić uwagę, że przepis obowiązuje obywateli Unii Europejskiej, a nie obywateli Ukrainy.