Ostatecznie po bardzo zmiennej końcówce indeks wzrósł o ponad 1 procent i przekroczył granicę 1500 punktów, z którą walczył w ciągu dnia. Takie zachowanie pozytywnie wyróżniało się na tle Europy, ale Węgrom udało się popisać jeszcze większą zwyżką. Zresztą dzisiaj cały region zrehabilitował się na rzecz tego cierpiącego kraju. Otóż umożliwiono bankowi centralnemu z Budapesztu przekazanie informacji o zacieśnieniu współpracy w regionie przy monitorowaniu gospodarek i systemów finansowych państw, które ostatnio popadły w niełaskę globalnego kapitału portfelowego.

Dzisiaj nie zabrakło jednak i negatywnych informacji. Słowami sekretarza generalnego OECD dołączyło do poszerzającego się z każdym dniem grona instytucji, według których światowy wzrost gospodarczy będzie w 2009 roku ujemny. Faktem staje się niestety ponura rzeczywistości, że ten rok zapisze się jako pierwszy recesyjny dla całego globu od czasu drugiej wojny światowej. Potwierdzają to zresztą dzisiejsze dane o produkcji przemysłowej w Eurolandzie, która spadła o ponad 17 proc. czyli bardziej niż tego oczekiwano.

Na rynku walutowym po wczorajszym nieudanym dniu dla pary EUR/PLN dzisiaj przyszło odreagowanie. Jeszcze przedpołudniem nasza waluta się osłabiała, ale wraz ze wzrostami na giełdzie złoty zaczął się umacniać. Ruchowi temu towarzyszy korekcyjne umocnienie się dolara w stosunku do euro po dynamicznych ruchach wywołanych decyzją Fedu.