Dziesięciu ekonomistów, uwzględnionych w ankiecie agencji ISB, przewiduje, że sprzedaż detaliczna wzrosła w lipcu średnio o 14,3 proc. Rozbieżności w ich oczekiwaniach są tym razem niewielkie i wahają się od 13,1 proc. do 15,9 proc.

Zdaniem analityków, najważniejszym czynnikiem, który decyduje o minimalnie wyższym niż miesiąc wcześniej wzroście, będzie utrzymująca się dobra kondycja finansowa Polaków.

"Utrzymująca się w maju i czerwcu bardzo niska dynamika sprzedaży pojazdów samochodowych i motocykli będzie - w połączeniu z umocnieniem złotego - sprzyjać obniżaniu się cen tych towarów i w efekcie, przyspieszeniu sprzedaży w tej grupie. Również zaskakująco silny spadek dynamiki sprzedaży żywności w czerwcu był raczej przejściowy i w lipcu oczekujemy wzrostu dynamiki sprzedaży w tej grupie oraz zwiększenia jej wkładu do dynamiki sprzedaży detalicznej" - powiedział główny ekonomista Invest Banku Jakub Borowski.

"W związku z pełnią sezonu wakacyjno-urlopowego należy spodziewać się, że tempo wzrostu sprzedaży detalicznej w lipcu spowolniło do 13,8% r/r. Czynnik ten najbardziej widoczny powinien być w przypadku sprzedaży samochodów, jako że salony samochodowe najbardziej 'narzekają' w tym okresie na znaczne zmniejszenie liczby klientów'" - potwierdza ekonomistka Banku BPH Monika Kurtek.

Reklama

Zdaniem Kurtek, należy jednak podkreślić, że dynamika sprzedaży na początku trzeciego kwartału nadal utrzymuje się na dwucyfrowym poziomie, co pozwala oczekiwać relatywnie wysokiej dynamiki konsumpcji w tym kwartale. Kilku innych ekonomistów także optymistycznie ocenia poziom lipcowej sprzedaży, dodając kolejne argumenty wspierające swoje przewidywania.

Także analitycy z banków Raiffeisen oraz BGK z zadowoleniem patrzą na wyniki sprzedaży detalicznej.

"Obok danych o wynagrodzeniach, sprzedaż detaliczna jest tą kategorią, na której widoczne w gospodarce spowolnienie wciąż odbijać się będzie w dosyć niewielkim stopniu. W ślad za utrzymującą się na stabilnym poziomie sferą dochodów i nadal dosyć dobrymi odczytami koniunktury konsumenckiej podążać powinno utrzymanie silnego popytu, a co za tym idzie - dynamicznych wzrostów sprzedaży detalicznej" - potwierdza ekonomistka Raiffeisen Bank Polska Marta Petka.

"Aktywność konsumpcyjna Polaków pozostaje wysoka i sprzedaż detaliczna nie dozna spowolnienia widocznego już w wielu innych częściach gospodarki. Dobra sytuacja na rynku pracy i wysokie wzrosty wynagrodzeń nie dają konsumentom powodów do zaciskania pasa. Podobnie jak w poprzednich miesiącach, szybko będzie rosnąć sprzedaż mebli oraz odzieży, jednak w obu przypadkach tempo zwolni w porównaniu z poprzednimi miesiącami" - tłumaczy główny ekonomista BGK Tomasz Kaczor.

Analityk dodaje, że nadal niska będzie sprzedaż żywności i samochodów, jednak w przypadku tych ostatnich będzie lepsza niż w ostatnich bardzo złych miesiącach. Bardzo dynamicznie wzrośnie sprzedaż supermarketowa, co jednak nie jest wynikiem bieżących procesów makroekonomicznych, lecz ekspansji tego typu sklepów.

Nie wierzą w to natomiast eksperci z Banku BGŻ, szacując, że w lipcu nastąpiło dalsze osłabienie rocznej dynamiki sprzedaży detalicznej.

"Wynika ono z tego, że gospodarstwa domowe nie wierzą już w dalszą silną poprawę sytuacji finansowej, jak miało to miejsce w dwóch poprzednich latach. Tę tendencję odzwierciedlają ostatnie zmiany wartości mierników koniunktury konsumenckiej GUS - zarówno wskaźnik bieżący, jak i wyprzedzający odnotowują spadki. Spośród głównych kategorii sprzedaży detalicznej szczególne spowolnienie dynamiki obserwowane jest dla sprzedaży pojazdów samochodowych, co świadczy o nasyceniu rynku tymi dobrami. Jednakże, silne wzrosty wynagrodzeń pozostaną w II półroczu br. istotnym stymulatorem zakupów konsumentów" - wylicza Mateusz Mokrogulski.

Spowolnienie wieszczą także pozostali eksperci, którzy coraz mocniej zaczynają martwić się przyszłością, nie tylko zresztą na rynku motoryzacyjnym.

"Popyt konsumpcyjny utrzymuje się wciąż na wysokim poziomie, stanowiąc główny filar wzrostu gospodarczego. Rosnące dochody rozporządzalne sprzyjają wzrostowi spożycia, choć wysoka inflacja powoduje, że jej realna dynamika stopniowo wyhamowuje. O ile więc sprzedaż detaliczna powinna wciąż wykazywać względnie wysokie wzrosty, to prawdopodobne jest jej stopniowe wyhamowywanie" - ostrzega ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski.

"Mocno obniżyła się dynamika sprzedaży żywności - z ponad 11,0 w maju do zaledwie 5,2% obecnie. Może to oznaczać, iż stale rosnące ceny produktów spożywczych zmuszają gospodarstwa domowe do bardziej racjonalnych wydatków w tym zakresie" - uzupełnia analityk ECM Krzysztof Wołowicz.

Jego zdaniem, sprzedaż w lipcu powinna po raz kolejny odnotować niższą dynamikę wzrostu niż w miesiącu wcześniejszym. Duży wpływ na jej poziom może mieć fakt, iż lipiec jest miesiącem urlopowo-wakacyjnym, więc spora liczba potencjalnych konsumentów w tym czasie spędza urlopy za granicą i tam wydaje pieniądze. Z drugiej jednak strony w lipcu mieliśmy o dwa dni robocze więcej w stosunku do czerwca, co może poprawić ostateczny wynik.

Główny Urząd Statystyczny (GUS) poda dane o lipcowej sprzedaży detalicznej we wtorek, 26 sierpnia, o godzinie 10:00.

Lesław Kretowicz, ISB
lk/tom