Reformy zaproponowane przez socjalistyczny gabinet mają ożywić przeżywającą kryzys gospodarkę Hiszpanii, gdzie bezrobocie przekroczyło 20 procent i jest dwukrotnie wyższe niż średnia europejska. Rządowe reformy mają na celu zachęcenie pracodawców do stosowania umów na czas nieokreślony i wprowadzają większe możliwości elastycznych godzin pracy. Zmniejszając odprawy, reformy zmniejszą również koszty zwalniania pracowników oraz ułatwią zrywanie umów "z powodów ekonomicznych".
>>> Polecamy: Hiszpania - jedyny kraj G20, który nie wyszedł z recesji
Nowe prawo utrudni też bezrobotnym odrzucanie ofert pracy lub szkoleń. W proteście przeciw reformom związki zawodowe wcześniej zapowiedziały na 29 września strajk generalny. Według związkowców reforma ta jest szkodliwa dla pracowników i nie ułatwia tworzenia nowych miejsc pracy.
Jak wynika z sondażu opublikowanego w niedzielę w dzienniku "El Pais" udział w strajku deklaruje jedynie 9 procent Hiszpanów, a aż 55 procent jest pewnych, że nie dołączy do strajkujących. Według AFP, tak niska mobilizacja wiąże się z tym, że nowe prawo będzie już obowiązywało.
>>> Polecamy: Hiszpanie mają tak wysokie bezrobocie, że nie podają dokładnej liczby