Zatrudniają setki windykatorów, przekupują firmy i urzędy, aby wygrać przetarg na egzekucję długów. Czeski rząd rozpoczyna walkę z mafią komorniczą. Przyjrzy się przede wszystkim ich wynagrodzeniom.

Obecnie w Czechach zawód komornika jest jedną z najbardziej intratnych profesji. Rozporządzenie ministra sprawiedliwości dotyczące opłaty komorniczej zakłada, że jest ona tak wysoka, iż w większości przypadków przewyższa wartość zadłużenia. Ponadto komornicy mogą działać na terenie całego kraju. Wszystko to sprawia, że startują w przetargach na windykację należności. Na przykład komornik Juraj Polak z Czeskiego Cieszyna wygrał konkurs na ściąganie kar za jazdę bez biletów w Ostrawie tylko dzięki temu, że do każdej wyegzekwowanej kary dopłacał miastu 1800 koron, czyli blisko 300 złotych z własnej kieszeni.

Minister sprawiedliwości Robert Pelikan potwierdza, że to właśnie skandalicznie wysokie opłaty komornicze są głównym powodem patologii. Uważa on, że prowizja, o której mówi ministerialne rozporządzenie, jest zbyt wysoka, skoro komornika stać na dzielenie się nią.

Minimalna opłata komornicza wynosi rórnowartość około 500 polskich złotych. Najbardziej operatywni komornicy zatrudniają po kilkuset windykatorów i prowadzą ponad 70 tysięcy egzekucji rocznie na terenie całego kraju.

Zmianom w prawie sprzeciwiają się adwokaci, którzy bezpośrednio współpracują z komornikami.

Reklama