"Największym kapitałem banku emisyjnego nie jest możliwość produkowania w nieskończoność pieniędzy z niczego, lecz zaufanie, jakim darzą go ludzie. W Niemczech, najludniejszym i najsilniejszym gospodarczo państwie członkowskim Unii Europejskiej, EBC utracił zaufanie znacznej części społeczeństwa. Świadectwem i efektem tego zjawiska jest wyrok Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, który choć jeszcze nie deklaruje jednoznacznie, że EBC finansował państwowe wydatki, to jednak stwierdza, że dokonując gigantycznych zakupów obligacji przekroczył swój mandat, przede wszystkim w kwestii gwarantowania stabilności cen" - wskazuje "NZZ".

"Poprzez postępujące samodzielne rozszerzanie własnych uprawnień EBC coraz bardziej czynił z siebie współtwórcę polityki. Poszło to już tak daleko, że faktycznie z góry planuje on polityczne decyzje nie mając do tego demokratycznej legitymacji. Chodzi tu o wykupienie niemal jednej trzeciej europejskiego zadłużenia państwowego, czego kres pozostaje bez wątpienia wciąż odległy, skoro tylnymi drzwiami wprowadza się służące temu celowi euroobligacje, choć wiele państw członkowskich (strefy euro) nadal uważa takie uwspólnotawianie długów za niedopuszczalne. EBC nie ma prawa prowadzić strefy euro ku unii zadłużeniowej" - czytamy w komentarzu.

"Wyrok niemieckich sędziów konstytucyjnych pokazuje, że również politykę monetarną poddano wreszcie kontroli sądowej. To dobry znak dla europejskiej demokracji. Orzeczenie Federalnego Trybunału Konstytucyjnego jest jednak także przejawem rozłamów koncepcyjnych w Europie oraz różnego rozumienia polityki przez jej Północ i Południe, co ustawicznie naraża strefę euro na próby trwałości" - podkreśla szwajcarska gazeta.

W swym wtorkowym orzeczeniu Federalny Trybunał Konstytucyjny z siedzibą w Karlsruhe uznał słuszność większości zarzutów zawartych w skierowanych do niego pozwach, żądających uznania za nielegalną prowadzonej od 2015 roku przez EBC akcji kupowania obligacji państwowych.

Reklama

Według niemieckich sędziów, EBC przekroczył w ten sposób swe kompetencje, a niemiecki rząd i Bundestag, które biernie się temu przyglądały, naruszyły konstytucyjne prawa obywateli. TK nie stwierdził jednak, by doszło do zakazanego finansowania wydatków państwowych. Opiewająca na setki miliardów euro najnowsza pomoc EBC w walce z kryzysem koronawirusowym nie była tematem rozważań Trybunału.

Jak zaznaczył przy odczytywaniu wyroku prezes Federalnego Trybunału Konstytucyjnego Andreas Vosskuhle, jest to pierwszy przypadek, w którym TK uznał, że działania oraz decyzje organów UE były sprzeczne z europejskimi przepisami kompetencyjnymi i dlatego nie mają one w Niemczech mocy prawnej. Sędziowie TK sprzeciwili się w ten sposób wydanemu w grudniu 2018 przez Trybunał Sprawiedliwości UE w Luksemburgu wyrokowi, akceptującemu akcję EBC. Ich zdaniem, chodzi tu o wyrok, który "absolutnie nie podlega już w Niemczech wykonaniu".

>>> Czytaj też: KE: W 2020 roku PKB Polski skurczy się o 4,3 proc. To najniższy spadek w UE