Jak przekazało w czwartkowej informacji Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych, WPI prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych wzrósł we wrześniu 2021 r. o 0,2 punktu w stosunku do wartości sprzed miesiąca. "Wskaźnik rośnie nieprzerwanie od lipca ubiegłego roku i nic nie wskazuje na to, aby w najbliższym czasie presja inflacyjna uległa ograniczeniu" - ocenili ekonomiści.

BIEC zwróciło uwagę, że oczekiwania inflacyjne wyrażane przez konsumentów i przedstawicieli producentów utrzymują się od wielu miesięcy na podwyższonym poziomie. "Od początku roku, w każdym comiesięcznym badaniu niemal 90 proc. ankietowanych przedstawicieli gospodarstw domowych uważa, że w najbliższych miesiącach ceny będą rosły, z czego blisko 1/3 sądzi, że będą one rosły jeszcze szybciej niż dotychczas" - zaznaczono. Dodano, że utrzymuje się też bardzo niska skłonność do oszczędzania, a zamiary dokonywania zakupów dóbr trwałego użytku są na najwyższym od początku badań poziomie.

Analitycy wyjaśnili, że ujemne oprocentowanie depozytów powoduje odwrót od lokat bankowych, a chęć zachowania wartości pieniądza przyspiesza decyzje zakupowe, w myśl zasady – „zdążyć z zakupami przed inflacją”. Zwrócono uwagę, że w opinii przedsiębiorców popyt na dobra przemysłowe powrócił do stanu sprzed pandemii.

Jak zaznaczono, od ponad roku nasilają się oczekiwania inflacyjne wyrażane przez przedstawicieli kadry zarządzającej przedsiębiorstw sektora przemysłowego - są one na najwyższym od 2004 r. poziomie. Przewaga odsetka firm planujących w najbliższym czasie podnosić ceny nad odsetkiem firm zamierzających je obniżyć sięga ponad 20 proc. "Wzrost skłonności do podnoszenia cen obserwujemy we wszystkich branżach oraz bez względu na wielkość przedsiębiorstwa" - podkreślono. Przypomniano, że wskaźnik tzw. inflacji producentów (PPI) sięgnął w sierpniu 8,4 proc.

Reklama

Eksperci przyznali, że po części za wzrost cen odpowiadają czynniki podażowe - m.in. sytuacja na rynkach surowcowych. Po zapaści cenowej i ograniczeniach produkcji surowce zaczęły gwałtownie drożeć. Początkowo wzrost dotyczył głównie surowców przemysłowych, zaś w ostatnich miesiącach objął też surowce żywnościowe.

Zwrócono też uwagę na tzw. czynniki popytowe, głównie te, o charakterze wewnętrznym. "Presja na wzrost płac obserwowana ostatnio wynika zarówno z niedopłacenia grup pracowniczych, których wynagrodzenia reguluje państwo a nie rynek (głównie tzw. sfera budżetowa) oraz narastających w pozostałych obszarach gospodarki braków kadrowych" - wskazano. Dodano, że co drugi przedsiębiorca ma problemy z zatrudnieniem fachowców. W konsekwencji "wyścig cenowo – płacowy przybiera na sile, co stymuluje wzrost cen".

"Wśród czynników o średnim horyzoncie oddziaływania na inflację niepokoić może wzrost rentowności długookresowych papierów dłużnych emitowanych przez rząd" - ocenili eksperci. Oznacza to, jak wyjaśnili, spadek zainteresowania emitowanymi papierami i konieczność oferowania wyższego ich oprocentowania, co zazwyczaj w perspektywie ok. pół roku przekłada się na wzrost inflacji.