ING Bank Ślaski zauważył, że NBP zrewidował prognozy CPI o 1 pkt proc. w górę na 2021 r. i o pół pkt. proc w 2022.
"NBP pokazuje, że CPI wraca do celu w 2022, mamy (analizy banku - PAP) wyższe prognozy CPI w 2022, dodatkowo zwracamy uwagę, że taki poziom CPI oznacza, że inflacja bazowa będzie najdłużej od 2002 roku utrzymywać się powyżej celu 2,5 proc. rdr" - wskazano.
Według analityków 2022 roku wcale nie musi być bezpieczny, jeśli chodzi o poziom inflacji.
"Obawiamy się czynników długoterminowych (proinflacyjna struktura PKB, CPI bardzo wysoki już przed pandemią, czego nie było w krajach rozwiniętych, które chcą wolno normalizować politykę monetarną), wysoki CPI to nie tylko działanie czynników przejściowych" - dodano.
ING zwraca ponadto uwagę, że dodatkowo w 2022-23 czeka nas podwójny impuls fiskalny - Fundusz Odbudowy UE plus Polski Ład, tj. obniżki podatków i wydatki z Funduszu finansowanego przez BGK, który może być elastycznie wydawany nie tylko na inwestycje.
"To różnica do np. USA, gdzie wciąż mówi się że skok CPI jest przejściowy (chociaż może się wydłużyć), ale tam w 2022-23 r. będzie zacieśnienie fiskalne. Projekcja NBP niekoniecznie uwzględnia ten czynnik fiskalny w pełni, bo nie jest one jeszcze obowiązującym prawem" - zauważono.
Według ING kolejne miesiące mogą powodować dalszą ewolucję podejścia RPP.
"Rada może stopniowo zmieniać swoje podejście pod wpływem nowych odczytów CPI czy listopadowej projekcji NBP. Nastawienie prezesa NBP, choć zmienne, także wykazuje trend w kierunku podwyżek. W kwietniu mówił o ich braku do końca kadencji RPP. W maju przyznał, że mogą mieć miejsce w poł. 2022, a w lipcu dopuszczał koniec 2021. Stawiamy na listopad, to spójne z naszymi prognozami CPI, konsensus wciąż nie. Pod koniec 2022 stopy wyniosą 1,25 proc." - podsumowano.