T-Rex to żartobliwa nazwa, a właściwie akronim od thermoset-reinforced xeropreservation, co po angielsku znaczy „termoutwardzalne wzmocnione kseroprzewodnictwo”. Jest to substancja przypominająca nieco bursztyn, z którego, według fabuły „Parku Jurajskiego”, wydobyto nienaruszone DNA dinozaurów, a następnie, ku zgubie bohaterów i uciesze widzów, odtworzono prehistoryczne gady.
Ten niby-bursztyn T-Rex będzie miał bardzo podobne zadanie, zresztą naukowcy, który swój wynalazek opisali w „Journal of the American Chemical Society”, przyznają, że kultowy film stanowił dla nich inspirację. Z tym, że zamknięte w T-Rexie DNA nie przetrwa setek tysięcy lat. Za to wytrzyma w temperaturze pokojowej dziesięć razy dłużej niż w używanej do tej pory w podobnym celu krzemionce. Dzięki temu będzie można je transportować na dłuższe odległości bez konieczności zamrażania. Bardzo sprytne.