Prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski zapowiedział wcześniej w rozmowie z PAP, że w tym tygodniu do Polski trafi 88 tys. dawek szczepionek firmy AstraZeneca, 870 tys. firmy Pfizer, 120 tys. firmy Johnson & Johnson i 204 tys. firmy Moderna, czyli w sumie blisko 1,3 mln dawek.

Dworczyk pytany przez Onet o uwolnienie systemu szczepień zwrócił uwagę, że w minionym tygodniu, pomimo świąt, wykonano ponad milion szczepień.

"W tym tygodniu też przekroczymy ponad milion osób, które zostaną zaszczepione, bo z każdym tygodniem do Polski przyjeżdża coraz więcej szczepionek" - zapowiedział.

Zaznaczył jednocześnie, że cały czas są sytuacje "takie jak z AstraZeneką, której przyjeżdża mniej, niż było to zapowiadane". "Z tym wszystkim trzeba się liczyć i dlatego też trzeba mieć pewną rezerwę dla osób, które mają drugie szczepienie. W związku z tym pewna rezerwa, na takie sytuacje jak właśnie odwołanie dostawy bądź jej radykalne zmniejszenie, musi być zabezpieczone. Tego wymaga troska o pacjenta i odpowiedzialność" - mówił.

Reklama

Dworczyk zwracał ponadto uwagę, że wszystkie szczepionki, "jeśli odliczymy tą żelazną rezerwę, od razu trafiają do punktów szczepień".

Szczepienia w Polsce rozpoczęły się 27 grudnia ub.r. Prowadzone są one na razie preparatami firm Pfizer, AstraZeneca i Moderna. W środę planowana jest pierwsza dostawa do Polski jednodawkowej szczepionki Johnson & Johnson w liczbie 120 tys. dawek.

Zgodnie z harmonogramem szczepień od poniedziałku, 12 kwietnia codziennie, przez następne 12 dni uruchamiane są zapisy dla kolejnych roczników, począwszy od rocznika 1962. Taką zasadę przyjęto do 24 kwietnia, kiedy ruszą zapisy dla rocznika 1973.

Według zapowiedzi przedstawicieli rządu do 25 kwietnia nie nastąpi jednak pełne uwolnienie wszystkich roczników, tylko dalsze umożliwienie rejestracji osobom urodzonym w konkretnym roku bądź latach.