Na swoją pierwszą fabrykę w Indiach Tesla wybrał Karnatakę, południowy stan, którego stolicą jest Bangalore, poinformował w weekend szef rządu stanu. Negocjacje ws. rozpoczęcia produkcji trwają od sześciu miesięcy. Tesla aktywnie rozważa montaż samochodów na przedmieściach Bangalore - powiedziała osoba dobrze znające sprawę.

Firma prowadzi badanie due diligence nieruchomości biurowych w regionie i planuje uruchomić ośrodek badawczo-rozwojowy - mówią informatorzy Bloomberga. Tesla skupia się na Bangalore, ponieważ ma ono stać się hubem pojazdów elektrycznych i centrum talentów przemysłu lotniczego.

Tesla nie odpowiedziała od na prośbę redakcji Bloomberga o komentarz i nie potwierdziła oświadczenia przedstawiciela władz stanowych, ale 13 stycznia Elon Musk w odpowiedzi na raport na blogu poświęconym Tesli, według którego producent samochodów prowadził rozmowy z kilkoma stanami Indii, aby otworzyć biuro, salony wystawowe, centrum badawczo-rozwojowe - i być może fabrykę, napisał na Twitterze: „zgodnie z obietnicą”.

Reklama

Pomimo szumu medialnego, wejście Tesli do Indii może okazać się dużym wyzwaniem. Kraj nie wprowadził jeszcze odpowiednich regulacji i infrastruktury dla pojazdów elektrycznych, tak jak sąsiednie Chiny, gdzie Tesla założyła swoją pierwszą fabrykę poza Stanami Zjednoczonymi i teraz jest liderem w sprzedaży pojazdów elektrycznych klasy premium.

Według BloombergNEF, pojazdy elektryczne stanowią około 5 proc. rocznej sprzedaży samochodów w Chinach, w porównaniu z mniej niż 1 proc. w Indiach.

Natomiast Międzynarodowa Agencja Energetyczna szacuje, że około 60 proc. publicznych miejsc szybkiego i wolnego ładowania aut na świecie znajduje się w Chinach.

Gdy chińscy producenci samochodów wprowadzają konkurencyjne modele pojazdów elektrycznych i rozwijają zróżnicowany ekosystem, kraj „zmierza w kierunku zmiany obecnego globalnego krajobrazu przemysłu samochodowego” - napisali analitycy UBS Group AG w raporcie z zeszłego miesiąca.

Indie wykonują podobne posunięcia, ale nie na taką skalę jak Chiny. Zgodnie z danymi Międzynarodowej Agencji Energetycznej, w 2015 r. Indie uruchomiły plan przyspieszonej adaptacji i produkcji pojazdów hybrydowych i elektrycznych (FAME), ze zobowiązaniem w wysokości 9 miliardów rupii (123 miliony dolarów) na dotacje, które obejmują wszystko, od elektrycznych trójkołowców, po autobusy. Druga edycja programu FAME wprowadzona w 2019 roku, która miała zachęcić do zakupu pojazdów elektrycznych i rozbudowy infrastruktury ładowania, była większa i wyniosła 100 miliardów rupii.

Od sierpnia 2019 r. Indie obniżyły również podatek od towarów i usług od pojazdów elektrycznych do 5 proc. z 12 proc. Na inne pojazdy silnikowe nakładany jest podatek w wysokości aż 28 proc., co wzbudziło krytykę ze strony firm takich jak Toyota Motor Corp.