Stopa bezrobocia wzrosła tam w drugim kwartale do 34,4 proc. w porównaniu do 32,6 proc. zanotowanego w pierwszym – podał statystyczny urząd tego kraju. Jeśli przyjmiemy rozszerzoną definicję i uwzględnimy osoby zdolne do pracy, ale nią niezainteresowane, wskaźnik ten zwiększy się do astronomicznych 44,4 proc. (dane za drugi kwartał).
Dane dotyczące bezrobocia w RPA prawdopodobnie ulegną pogorszeniu w trzecim kwartale, ponieważ rząd zaostrzył restrykcje w odpowiedzi na trzecią falę pandemii, co utrudni ożywienie gospodarki, która skurczyła się w zeszłym roku o 7 proc. Rosnąca stopa bezrobocia może wywrzeć presję na władze, aby przedłużyły działania pomocowe, które komplikują sytuację tamtejszych finansów publicznych.
W lipcu doszło do wybuchu śmiertelnych zamieszek w prowincjach Gauteng i KwaZulu-Natal, czyli dwóch kluczowych ośrodkach gospodarczych, w których zginęło 354 osób, a tysiące przedsiębiorstw zostało splądrowanych i zlikwidowanych. Według Południowoafrykańskiego Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości zamieszki kosztowały kraj około 50 miliardów randów (3,3 miliarda dolarów) i zagroziły utratą co najmniej 150 tys. miejsc pracy.
Stopa bezrobocia w najbardziej uprzemysłowionej gospodarce Afryki przekraczała 20 proc. przez co najmniej dwie dekady, pomimo tego że na początku XXI wieku PKB rosło o 5 proc. lub więcej w skali roku.
Zatrudnienie w południowoafrykańskich firmach jest ograniczone przez wadliwy system edukacji, który nie umożliwia uzyskiwania odpowiednich umiejętności oraz surowe przepisy prawa pracy, które sprawiają, że zatrudnianie i zwalnianie pracowników jest uciążliwe.