Według Bar'ela dotychczasowe oświadczenia dyplomacji irańskiej są tradycyjnie niejednoznaczne, zostawiając duże pole do ich interpretacji dla jej adwersarzy i partnerów. W żadnym stopniu Teheran nie zobowiązał się ani do charakteru, ani terminu swojej reakcji na atak na przywódcę politycznego skrzydła Hamasu Ismaila Hanije z 31 lipca w Teheranie.
Co więcej, nie wiadomo również, jak odpowiedź Iranu miałaby się do potencjalnego rozejmu w Strefie Gazy. Według oświadczenia misji irańskiej przy ONZ odwet miałby nie stanowić zagrożenie dla porozumienia. W rozmowach rozejmowych udział nadal biorą mediatorzy z Izraela, USA, Egiptu, Kataru, ale stronami są również Turcja, Oman, Irak, Jordania, Rosja i Chiny, a celem tych ostatnich zdaniem analityka "jest przekonanie Iranu, aby postrzegał zawieszenie broni w Gazie jako odpowiednią alternatywę dla odwetu lub w przynajmniej zadowolił się odwetem, który z pewnością nie wciągnąłby regionu w szerszą wojnę".
Spory wewnętrzne w Iranie
Jak wskazuje Bar'el, powołując się na niedawne informacje z irańskich mediów, kwestia odwetu jest kością niezgody pomiędzy nowym prezydentem, Masudem Pezeszkianem, a Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej, odpowiedzialnym za utrzymywanie tzw. Osi oporu, a więc sieci organizacji politycznych i militarnych w regionie mających stanowić przeciwwagę dla wpływów USA i Izraela.
Jak dodał, "trudno określić, na ile dokładne są te wiadomości. Ale takie nieporozumienia nie byłyby zaskakujące; poprzednie rządy irańskie miały za sobą podobne spory".
Znacząca jest tutaj jego zdaniem polityka personalna Pezeszkiana, uważanego powszechnie za reformatora, który mianował Mohammada Dżawada Zarifa swym doradcą strategicznym. Zarif jako minister spraw zagranicznych byłego prezydenta Hassana Rouhaniego odpowiedzialny był m.in. za podpisanie porozumienia nuklearnego i próby ożywienia irańskiej gospodarki. W lutym 2021 r., jak zaznaczył analityk, doszło do wycieku z wywiadu, w którym minister oskarżył Korpus, w tym samego gen. Kassema Sulejmaniego, o sabotowanie jego działań.
Medialne narracje w Iranie
Jak zauważył Bar'el: "nominacja Zarifa i skład nowego rządu zdominowały niedzielny program irańskich mediów, wypierając kwestię spodziewanego odwetu Iranu na Izraelu. Jednak ogólnie rzecz biorąc, im więcej czasu mija od zabójstwa byłego przywódcy Hamasu Ismaila Hanije w Teheranie, tym bardziej irańskie media – w tym media kontrolowane przez reżim lub Korpus Strażników Rewolucji – ograniczają relacjonowanie tej kwestii (...) w porównaniu z sytuacją bezpośrednio po zamachu (na Hanijego)".
Naciski na podjęcie się odwetu na Izraelu nadal są zauważalne, jednak jak napisał analityk: "jednocześnie (reformatorscy) eksperci wzywają rząd, aby +działał mądrze+, +starannie planował+ i +nie spieszył się+".
Jego zdaniem za rządów byłego prezydenta Ebrahima Raisiego, który zginął w maju w katastrofie helikoptera, zalecenia ekspertów i analityków zajmujących się reformami nie miały większego znaczenia. Teraz jednak, wraz z nastaniem nowego prezydenta, sytuacja ulegnie diametralnej zmianie.
Wyzwania ekonomiczne i społeczne nowej administracji
A wyzwania, przed którymi stoi nowa administracja, to: "inflacja na poziomie około 50 proc., 20-procentowy spadek wartości riala (irańskiej waluty) od początku roku, wysokie bezrobocie, głęboka korupcja strukturalna, niepewny system bankowy i ucieczka kapitału". W dodatku, jak wskazał Bar'el, "mimo że Iran jest superpotęgą naftową, nie jest w stanie zapewnić wystarczającej ilości benzyny swoim obywatelom i około milionowi (kiepskich) nowych samochodów, które produkuje. Iran produkuje około 97 mln litrów gazu dziennie, a zużycie przekracza 115 mln litrów".
Zdaniem analityka złożoność sytuacji wewnętrznej w kraju, wybór reformatorskiego prezydenta i groźba utraty wpływów dyplomatycznych w regionie w konsekwencji eskalacji konfliktu z Izraelem mogą zmniejszyć skalę ataku lub zrzucić ciężar jego przeprowadzenia na Oś oporu, znacząco zmniejszając konsekwencje i cenę ataku, jaką mogłaby ponieść Islamska Republika Iranu. (PAP)