Gove zamieścił na Twitterze informację, że odbył w piątek "konstruktywne" spotkanie z wiceszefem Komisji Europejskiej Maroszem Szefczoviczem w ramach wspólnej unijno-brytyjskiej komisji ds. wdrożenia umowy o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE.

"Formalnie potwierdziłem, że Wielka Brytania nie przedłuży okresu przejściowego, a moment na przedłużenie już minął. W dniu 1 stycznia 2021 roku odzyskamy kontrolę oraz polityczną i gospodarczą niezależność" - napisał Gove.

Szefczovicz oświadczył po tym spotkaniu: "Przyjąłem do wiadomości to stanowisko i powiedziałem, tak jak zrobiła to wcześniej przewodnicząca Ursula von der Leyen, że UE cały czas jest otwarta na takie przedłużenie".

>>> Polecamy: Rekordowy spadek brytyjskiej gospodarki. W kwietniu PKB spadł o 20,4 proc.

Reklama

Stanowisko brytyjskiego rządu nie jest zaskoczeniem, bo Johnson od czasu objęcia urzędu latem 2019 roku wielokrotnie wykluczał możliwość zwrócenia się do UE o przedłużenie. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, taki wniosek powinien być złożony przed 1 lipca.

Po wyjściu z UE, co nastąpiło 31 stycznia bieżącego roku, rozpoczął się 11-miesięczny okres przejściowy, w którym poza faktem, że Londyn nie uczestniczy w unijnych szczytach i nie ma wpływu na podejmowane decyzje, relacje pozostają w praktyce takie jak przed brexitem. Do końca okresu przejściowego Wielka Brytania i UE powinny uzgodnić umowę o przyszłych relacjach handlowych, gdyż w przeciwnym razie od początku 2021 roku w handlu między nimi mogą obowiązywać cła i inne bariery. Na razie jednak obie strony mówią o niewielkim postępie w negocjacjach.

Tymczasem wcześniej w piątek o przedłużenie okresu przejściowego zaapelowali we wspólnym liście szefowie regionalnych rządów Szkocji - Nicola Sturgeon i Walii - Mark Drakeford.

"Chociaż mamy nadzieję, że druga połowa tego roku przyniesie początek ożywienia gospodarczego, to uważamy, iż wyjście z okresu przejściowego wraz z końcem roku byłoby niezwykle lekkomyślne. Do kryzysu wywołanego przez Covid-19 doszedłby kolejny bardzo znaczący wstrząs gospodarczy i społeczny, uderzający w przedsiębiorstwa, których rezerwy w wielu przypadkach zostały już wyczerpane, co prowadziłoby do zamykania kolejnych firm i zwolnień" - napisali Sturgeon i Drakeford.

"Nikt nie może zarzucić rządowi Zjednoczonego Królestwa, że zmienił swoje stanowisko w świetle całkowicie nieprzewidywalnego kryzysu wywołanego przez Covid-19, zwłaszcza że UE wyraźnie zaznaczyła, że jest otwarta na wniosek o przedłużenie terminu" - dodali.

>>> Polecamy: Francuscy policjanci manifestują w sprzeciwie wobec oskarżeń o rasizm. "Mamy dość"