Spór „The New York Times” ze związkowcami notującego straty dziennika „Boston Glob” trwał od początku kwietnia i dotyczył planowanych przez NYT cięć w wysokości 20 milionów dolarów, w tym zniesienia gwarancji dożywotniego zatrudnienia. W zeszłym tygodniu zawarto rozejm.

Spadek wpływów gazety z reklam przeciętnie o 50 proc. w okresie ostatnich trzech lat doprowadził „Globe” i szereg innych codziennych gazet w całej Ameryce na krawędź bankructwa.

To wszystko doprowadziło do sytuacji, która była wcześniej nie do pomyślenia – interwencji amerykańskiego rządu w celu utrzymania lokalnej prasy o wysokich standardach – powiedział senator John Kerry, były kandydat na prezydenta USA w rozmowie z „Financial Times”.

„Amerykanie uważali kiedyś dzienniki za opokę dziennikarstwa” – mówił Kerry podczas przesłuchań w Senacie USA na temat przyszłości dziennikarstwa. Ale dzisiaj gazety codzienne przypominają zagrożone wymarciem gatunki” – powiedział senator delegatom reprezentującym szeroki przekrój środowiska, od wydawców gazet po członków kierownictwa koncernu Google.

Reklama

Chociaż prawodawcy w USA niechętnie mieszają się do spraw czwartej władzy, obawiając się przekroczenia etycznych granic wytyczonych dla ochrony wolności prasy, we Francji i w Wielkiej Brytanii podjęto kroki dla wsparcia zagrożonych gazet. Prezydent Francji Nicolas Sarkozy zaliczył ratowanie prasy do „obowiązku państwa” i już w styczniu przedstawił pakiet mini-stymulacyjny.

W Wielkiej Brytanii szef grupy wydawnictw prasowych Trinity Mirror, Sly Bailey wezwał rząd do zliberalizowania prawa określające zasady fuzji, aby zezwalało ono na konsolidacje przynoszące oszczędności.

Tymczasem w USA zasadniczo wykluczono możliwość pomocy finansowej dla gazet na modłę programów ratunkowych dla banków i przemysłu samochodowego. Ale teraz w Kongresie są omawiane pewne koncepcje.

Dotyczą one m.in. wydłużenia z dwóch do pięciu lat okresu, w którym firmy ponoszące straty mogą się starać o refundowanie podatku zapłaconego w poprzednich latach oraz proponowanej legislacji, zezwalającej małym wydawcom na uzyskanie dla swej działalności statusu non-profit.

John Kerry, który jest przewodniczącym senackiego komitetu ds. komunikacji, technologii i Internetu, powiedział, że kongresmani zbadają wspomniane propozycje, a także szereg innych. Prace te może zdominować jedna z bardziej kontrowersyjnych sugestii wydawców.

Podczas potajemnego spotkania w San Diego w kwietniu przedstawiciele wiodących amerykańskich dzienników poruszyli temat czasowego złagodzenia prawa antymonopolowego, zabraniającego ustalania cen w branży. Pozwoliłoby to wydawcom na rozpoczęcie dyskusji nad odzyskaniem rekompensaty od internetowych firm gromadzących informacje, takich jak Google, za linkowanie i wykorzystywanie przez nie fragmentów artykułów. „Zamierzamy dokładnie temu się przyjrzeć... określić przepływ poszczególnych tekstów oraz ocenić wpływy, które są przywiązane każdej ze stron” – mówi Kerry i dodaje, że następne posiedzenie senackiego komitetu zaplanowano latem. Google od dawna twierdził, że wydawcy mogą wykluczyć się z indeksu wyszukiwarki dodając kilka linijek kodu programowego do swej strony internetowej lub archiwum tekstu.

„Jeśli nie będziemy działać wspólnie, będziemy skazani na przegraną” - powiedział FT James Moroney, szef Dallas Morcing News, potwierdzając, że spotkanie w San Diego istotnie się odbyło.

W spotkaniu przewodniczył prawnik, co miało zagwarantować, ze nie dojdzie do złamania prawa. Kerry powiedział, że nie jest pewien, czy czasowe zawieszenie prawa antymolowego przyniesie skutki, gdyż firmy internetowe mogą po prostu poczekać zanim wygaśnie płatność za informację i stanie się ona darmowa. Ale, jak powiedział: „Jest do pomyślenia, że jeśli akceptuje się (rozmowy między wydawcami gazet), może również dojść do pewnego porozumienia w sprawie bardziej powszechnej propozycji, która służy obopólnym interesom – przyciąganiu większej liczy ludzi na strony firm internetowych oraz ochronie dorobku gazet, ich ekspertyzy i reporterskich treści”.

Tłum.T.B.