„Czy istnieją nadzwyczajne słabości w islamskiej strukturze? Nie”- stwierdził Tirad Mahmoud, prezes drugiego największego banku w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, który działa według muzułmańskiego prawa. Zdaniem Mahmouda zeszłoroczne zawirowania z obligacjami spółki Nakheel, kontrolowanej przez Dubai World, nie są obrazem słabości islamskich banków. W grudniu Abu Zabi wspomógł Dubaj kwotą 10 mld dolarów, przeznaczonych w dużej mierze na spłatę zadłużenia Nakheel.

Tirad Mahmoud nie przedstawia jednak islamskiej bankowości w samych superlatywach. „Może ktoś myśli, że jeśli coś jest islamskie, to oznacza zero ryzyka, ale nasze banki nie zapewniają w pełni zagwarantowanych zysków”. Prezes Abu Dhabi Islamic Bank trzeźwo ocenia sytuację, twierdząc, że jeśli ktoś obiecuje nieryzykowane profity, mija się z prawdą.

ikona lupy />
Dubaj / Bloomberg