Plany prywatyzacyjne były wiecznie odkładane na później. Teraz Ateny nie mają już wymówek.

Rusza "wielka" grecka prywatyzacja. Grecja chce pozyskać 50 mld euro ze sprzedaży majątku narodowego, połowę którego stanowią nieruchomości. Aby spełnić warunki bailoutu musi to zrobić do 2020 roku. Program sprzedaży majątku narodowego jest jednocześnie zabezpieczeniem pożyczek, które kraj otrzymał od Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Monetarnego.

Obecnie Narodowy Bank Grecji przygotowuje się do sprzedania prestiżowego kurortu Athenian Riviera, od przeszło pół wieku odwiedzanego chętnie przez przywódców politycznych i gwiazdy filmowe. Transakcja będzie jednocześnie testem atrakcyjności greckich nieruchomości. Czy kraj jest w stanie przyciągnąć inwestorów w momencie gdy cały świat spekuluje o jego wyjściu z euro? W kryzysie nie łatwo jest utargować dobrą cenę.

Prywatyzacja ma pomóc bankowi sprostać wysokim wymogom kapitałowym a greckiemu rządowi spłacać dług. Grecja jest „uwiązana” 240 mld euro, które wpłynęły na konto Aten w ramach pakietów ratunkowych w przeciągu dwóch ostatnich lat. Bank ma w planach sprzedaż kompleksów hotelowych i bungalowów otoczonych przez prywatne plaże wspólnie z funduszem Hellenic Republic Asset Development Fund. „Fundusz pomoże uzyskać jak najwyższą cenę” – jak informuje Aristotelis Karytinos, główny dyrektor ds. nieruchomości greckiego banku.

Reklama

Narodowy Bank Grecji i grecki fundusz prywatyzacyjny, który ma udziały m.in. w prywatyzowanych kurortach, wywołają jeszcze nie jedne kontrowersje w nadchodzących miesiącach – pisze Bloomberg.

Plany Hellenic Republic Asset Development Fund przewidują również sprzedaż udziałów w innych aktywach, należących do państwa, w tym w spółkach górniczych. Do tej pory były one zawsze odkładane „na później”. Pretekstem było czekanie na powołanie nowego rządu w wyborach 17 czerwca. Teraz Grecja będzie musiała dotrzymać swoich zobowiązań.

Wcześniej kompleks Astir Palace o powierzchni 307 tys. mkw. zdołał obudzić zainteresowanie inwestorów – jak twierdzi Karytinos. „Astrir to prawdziwe trofeum w naszym majątku i chcemy wyciągnąć z niego jak najwięcej”, powiedział Karytinos w wywiadzie w Atenach.

Polityka, którą proponował fundusz polegała pierwotnie na oddaniu nieruchomości w leasing zamiast sprzedaży. Ale odstraszyła inwestorów – jak twierdzi Yanis Perrotis, dyrektor zarządzający CBRE Atria.

ikona lupy />
Grecja, pocztówki z Aten / Bloomberg / Chris Ratcliffe