Kopalnie są deficytowe i nie można na nich zarobić? Bzdura. Można i to dużo. Potwierdza to mało przejrzysta działalność Macieja Wąsowicza, rzecznika prasowego firmy Tauron. W dziwny sposób łączy lub łączył zajęcia, które choć powinny się wykluczać, owocują sowitymi zyskami: był dziennikarzem jednocześnie handlującym węglem, a teraz wystawia grube rachunki wielu państwowym firmom. Wszystko dzięki przyzwoleniu polityków.

Maciej Wąsowicz to były dziennikarz Telewizji Polskiej, a od roku rzecznik energetycznego Taurona kontrolowanego przez Skarb Państwa. To również nieformalne „medialne ramię” wiceministra energii Grzegorza Tobiszowskiego – pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego. Wąsowicz nie jest zatrudniony w ME, jednak to przede wszystkim on, choć nieformalnie, odpowiada za wizerunek Tobiszowskiego i jego kontakty z mediami (np. umawia wywiady i autoryzuje je).

Według oficjalnych danych dostępnych w KRS Wąsowicz prowadzi firmę świadczącą usługi public relations o nazwie News sp. z o.o. oraz jest udziałowcem firm handlujących węglem – GTW i JWW Surowce.

Człowiek „z rynku”

Jak ustalił DGP, firma News świadczyła w 2016 r. usługi medialne dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej i Kompanii Węglowej (od 1 maja 2016 r. to Polska Grupa Górnicza). Umowę podpisano bez procedury przetargowej.

Reklama

– Spółka News zawarła 2 czerwca 2016 r. długofalową umowę na obsługę medialną z JSW wartą ok. 1 mln zł. W samym 2016 r. firma News wystawiła JSW faktury na kwotę ok. 180 tys. zł – mówią DGP rozmówcy z kręgów JSW.

– JSW korzystała z usług spółki News od kwietnia do końca listopada ub.r. Umowa została wypowiedziana w sierpniu 2016 r. Sugerowane kwoty nie są prawdziwe. Umowy na tego typu usługi zawierane są bezprzetargowo w oparciu o decyzję zarządu – mówi DGP Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW, gdy pytamy o to, czemu JSW obsługiwała akurat firma rzecznika Taurona.

A zatem mimo że JSW zatrudnia osobę na stanowisku rzecznika, dodatkowo zleciła za duże pieniądze takie same albo podobne działania „na rynku”. Kontrakt otrzymał protegowany wiceministra nadzorującego pracę JSW. I to wszystko w sytuacji, gdy spółka powinna ciąć koszty, bo była w trakcie restrukturyzacji – podjęła decyzję o likwidacji części kopalni Borynia-Zofiówka-Jastrzębie) oraz kopalni Krupiński (ma być zamknięta w tym roku). Sprzedała także koksownię Victoria.

Z usług Wąsowicza korzystała też nadzorowana również przez Tobiszowskiego Polska Grupa Górnicza. Miało to miejsce w 2016 r. w czasie przejmowania 11 kopalni Kompanii Węglowej. Robiła to przez pośrednika – Wydawnictwo Górnicze, którego jest głównych udziałowcem. Z naszych ustaleń wynika, że chodzi tu o ok. 150 tys. zł zapłacone na rzecz Wąsowicza. PGG zapłaciła tyle wiosną 2016 r. Wydawnictwu Górniczemu, które z kolei zawarło umowę z firmą News.

– Spółka współpracowała z panem Wąsowiczem w ramach wsparcia medialnego oraz komunikacji zewnętrznej i wewnętrznej podczas procesu tworzenia PGG. Współpraca przyniosła wymierne korzyści – tłumaczy Tomasz Głogowski, rzecznik PGG.

– We wspomnianym okresie Wydawnictwo Górnicze na zlecenie Kompanii Węglowej prowadziło działania informacyjne dotyczące przekształcenia Kompanii Węglowej w PGG – mówi DGP Witold Pustułka, prezes Wydawnictwa Górniczego. Jak informuje, spółce News Macieja Wąsowicza powierzono m.in: „media relations obejmujące inspirowanie treści wpływających na pozytywny wizerunek procesu, inspirowanie i redakcję informacji prasowych, prowadzenie codziennej komunikacji wewnętrznej w KW w okresie negocjacji ze stroną społeczną, bankami oraz inwestorami, szkolenia z wystąpień publicznych zarządu KW oraz doradztwo w komunikacji kryzysowej i medialnej w trybie 24-godzinnym”. – Prezes PGG to „człowiek Tobiszowskiego”, nie ma więc wątpliwości, skąd kontrakt dla Wąsowicza – tłumaczą nasi rozmówcy znający sprawę. Tu, podobnie jak w przypadku JSW, wszystko odbyło się bez przetargu.

Wąsowicz potwierdza, że oprócz pracy w Tauronie prowadzi swoją firmę News. – Umowa z moim pracodawcą nie zakazuje mi takiej działalności – podkreśla. Władze Taurona twierdzą jednak w stanowisku przesłanym do DGP, że nie wiedziały „o prowadzonej przez niego dodatkowej aktywności zawodowej”.

>>> Czytaj też: Najpierw smog zaatakował nasze zdrowie. Teraz zaatakuje kopalnie?

Jak to się stało, że akurat Wąsowicz został głównym specjalistą PR polskiego górnictwa, skoro spółki węglowe mają swoich rzeczników prasowych?

– Jeszcze jako dziennikarz był widywany w kręgu najbliższych współpracowników wiceministra Tobiszowskiego. Doradzał mu w kontaktach z lokalnymi dziennikarzami, jak trzeba, był jego kierowcą – mówi nasz rozmówca ze związków zawodowych.

– Dokładna data zawarcia znajomości z panem Grzegorzem Tobiszowskim nie jest mi znana. Może sięgać lat 2003–2006 i wynikała z mojej wcześniejszej pracy dziennikarskiej. Z ministrem Tobiszowskim, podobnie jak z innymi urzędnikami Ministerstwa Energii, współpracuję, pełniąc swoją funkcję zawodową oraz uczestnicząc w procesach komunikacyjnych branży energetycznej i węglowej – mówi DGP Wąsowicz.

Kupno, sprzedaż, sąd

Obsługa medialna to niejedyny zarobek Wąsowicza w górnictwie. Jeszcze jako dziennikarz TVP Info po prostu… handlował węglem – w tym np. z Taurona Wydobycie. W KRS figuruje jako udziałowiec i wiceprezes firm GTW i JWW Surowce. Nam mówi, że obecnie nie pełni w nich żadnych funkcji, choć według KRS z 27 stycznia br. (ostatni piątek) jest wiceprezesem zarządu obu spółek oraz ich udziałowcem.

Jak ustalił DGP, 6 grudnia 2016 r. GTW przegrała w sądzie sprawę wytoczoną przez Katowicki Holding Węglowy. Chodzi o nieodebranie zakontraktowanego w 2014 r. węgla, co potwierdza rzecznik KHW Wojciech Jaros.

Wyrok jest prawomocny z rygorem natychmiastowej wykonalności. A suma niebagatelna – ponad 405 tys. zł kary umownej z odsetkami oraz ponad 34 tys. zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Holding tych pieniędzy wciąż nie otrzymał.

– Sprawa jest w toku – mówi DGP Jaros. – 19 grudnia 2016 r. przesłany został do Sądu Okręgowego w Katowicach wniosek o nadanie wyrokowi klauzuli wykonalności – tłumaczy. Z naszych informacji wynika, że KHW stara się o egzekucję na majątku prywatnym udziałowców GTW.

– Wspominany wyrok dotyczy kar umownych za nieodebrany surowiec przez spółkę GTW – przyznaje Wąsowicz. Tłumaczy, że powodem nieodebranie przez niego węgla z KHW było to, że… węgla zwyczajnie nie było. Holding nie realizował zamówień składanych przez GTW z powodu braku surowca i stąd ta sytuacja. A do wspominanego wyroku został złożony sprzeciw.

KHW jednak zaprzecza, że problemy tego rodzaju miały miejsce w 2014 r.

Do 26 stycznia strona internetowa do firmy GTW działała. Teraz nie działa, telefon również. Firma przedstawiała się dotąd wciąż jako sprzedawca węgla m.in. z KHW, PG Silesia i Taurona Wydobycie.

Z kolei JWW Surowce, druga spółka z udziałami Wąsowicza, również w 2014 r., tym razem od firmy CTL Haldex SA, kupiła miał węglowy za ponad 120 tys. zł. Nie zapłaciła, więc CTL Haldex wystąpił do sądu z pozwem o zapłatę.

– Prawomocny nakaz zapłaty został skierowany do egzekucji, która jednak okazała się bezskuteczna. Komornik w trakcie czynności egzekucyjnych ustalił, że pod wskazanym adresem siedziby JWW Surowce nie ma żadnej firmy, znajduje się tam jedynie opuszczona willa – mówią DGP przedstawiciele CTL Haldex. – Członkami zarządu JWW Surowce w czasie powstania roszczenia CTL Haldex był między innymi Maciej Wąsowicz – przyznają. Z JWW także nie udało nam się skontaktować.

Co powie prezes?

Jak wygląda obsługa PR spółek węglowych poza JSW i PGG? Spółka Restrukturyzacji Kopalń odżegnuje się od współpracy z Wąsowiczem. Zawarła umowę na świadczenie usług public relations i prowadzenie biura prasowego z agencją PR Part 2 Witold Jajszczok. Umowa obowiązuje do końca 2018 r. (3500 zł netto miesięcznie).

Węglokoks z kolei ma umowę z firmą AP TV Piotra Wojtkowiaka – to były wydawca TVP Info, z której podobnie jak Wąsowicz odszedł na początku 2016 r. Z naszych informacji wynika, że na tym kontrakcie Wojtkowiak zarabia kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie.

– Dzięki zaangażowaniu AP TV zarząd Węglokoksu wielokrotnie miał możliwość przedstawienia strategii firmy i pozytywnych działań na rzecz polskiego górnictwa i hutnictwa – zachwala Paweł Cyz, rzecznik Węglokoksu, tłumacząc, że szczegóły finansowe kontraktu nie są jawne.

Katowicki Holding Węglowy płacił w 2016 r. po 20,2 tys. zł miesięcznie (w sumie ok. 73 tys. zł, umowa obowiązywała do końca ubiegłego roku) firmie Media Mass z Bytomia zarejestrowanej według KRS na Łukasza Klucznego, który nie ma powiązań z Wąsowiczem.

– Wszystkie umowy na obsługę PR są „z namaszczenia” Tobiszowskiego, więc powinien znać wydatki firm górniczych – uważa osoba znająca sprawę.

Z Grzegorzem Tobiszowskim mimo licznych prób nie udało nam się skontaktować.

W październiku 2016 r. sieć powiązań firm PR ze spółkami górniczymi przedstawił prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu jeden z górniczych liderów związkowych. Opisał złą sytuację branży węglowej i temat obsługi medialnej kluczowych spółek. Kaczyński 11 października 2016 r. w sygnowanym własnoręcznie piśmie do ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego napisał, że „prosi o zainteresowanie się sprawą oraz poinformowanie (…) o zajętym stanowisku”. Minister Tchórzewski potwierdził dostarczenie dokumentu 17 października.

Biuro prasowe PiS i resort energii nie odpowiedziały na nasze pytania dotyczące tego donosu.

– Pani pytania dotyczą bardzo istotnych kwestii. Chcemy podkreślić, że Ministerstwo Energii nie ingeruje bezpośrednio w zarządzanie spółkami, a tym bardziej w dobór firm współpracujących i świadczących usługi na ich rzecz. Jesteśmy pewni, że poszczególne zarządy spółek udzielą wyczerpujących odpowiedzi – czytamy w stanowisku resortu przesłanym do DGP.

współpraca Aleksandra Gruszczyńska, Patryk Słowik

>>> Czytaj też: W Polsce jest za dużo węgla? Wręcz przeciwnie, kopalnie mają najniższe zapasy od dekady