Komenda Główna Policji podsumowała weekend objęty ciszą wyborczą. Funkcjonariusze zanotowali w całym kraju 796 incydentów, z czego 90 to przestępstwa z kodeksu karnego i z kodeksu wyborczego. Zatrzymano 19 osób, głównie nietrzeźwych.

Podkomisarz Robert Opas z KGP powiedział w rozmowie z PAP, że weekend I tury wyborów samorządowych wypadł spokojnie, bez większych zdarzeń. Funkcjonariusze w całym kraju mieli jednak sporo pracy, bo w dniach 20-21 października zanotowali 796 zdarzeń związanych z wyborami.

Podkom. Opas podaje, że 75 zdarzeń było przestępstwami z kodeksu karnego. Chodzi m.in. o groźby karalne, znieważanie członków komisji wyborczych, wywieranie wpływu na sposób głosowania, fałszowanie dokumentów, kradzieże i o niszczenie mienia. Zdarzyło się także 17 przypadków przyjęcia korzyści majątkowej za głosowanie w określony sposób. Były także przypadki oferowania takich korzyści. Jeden z kandydatów ubiegających się o miejsce w radzie Wrocławia otrzymał telefonicznie propozycję od nieznajomego mężczyzny, który oferował trzy głosy poparcia w zamian za pieniądze.

Policja odnotowała także 15 przestępstw z kodeksu wyborczego, głównie dotyczących wynoszenia kart do głosowania poza lokale wyborcze. Taki przypadek zanotowano np. w Będzinie.

W 389 wypadkach złamano przepisy kodeksu wykroczeń. "Były to przede wszystkim uszkodzenia lub usunięcia ogłoszeń wyborczych" – powiedział podkom. Opas. A w 317 przypadkach popełniono wykroczenia określone w kodeksie wyborczym. Opas powiedział, że znaczną ich część stanowiła agitacja wyborcza.

Reklama

W dniach 20-21 października zatrzymano 19 osób, z których 15 odpowie za przestępstwa, a cztery za wykroczenia. Według danych KGP spora część zatrzymanych to osoby, które nietrzeźwe udały się na głosowanie i np. ubliżały członkom komisji.

>>> Czytaj też: Wyniki wyborów samorządowych. Jak podzieliła się Polska w sejmikach i kto będzie rządził miastami?