Wznowienie lotów myśliwców MiG-29 to dobra informacja dla polskiego przemysłu zbrojeniowego i Sił Powietrznych – oświadczyła we wtorek PGZ, do której należą zakłady lotnicze specjalizujące się w obsłudze i remontach płatowców oraz silników.

W poniedziałek Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że maszyny, uziemione od marca po kolejnym wypadku, wrócą do służby; zapewniło, że zalecenia komisji badania wypadków lotniczych zostały wypełnione.

"Wznowienie lotów na samolotach MiG-29 to dobra informacja, zarówno dla polskiego przemysłu obronnego, jak i dla Sił Powietrznych" – powiedział cytowany w komunikacie PGZ wiceprezes PGZ Sebastian Chwałek. "Dla spółek domeny lotniczej PGZ to przede wszystkim możliwość kontynuacji umów serwisowych na ten typ statków powietrznych, które nadal stanowią podstawowy segment działalności" - dodał.

Chwałek podkreślił, że decyzja o przywróceniu MiGów-29 do eksploatacji pozwoli Wojskowym Zakładom Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy kontynuować prace nad wdrażaniem nowych technologii serwisowania samolotów F-16 i C-130, umożliwi też dokończenie modernizacji systemu identyfikacji swój-obcy (IFF) na tych samolotach. "Doświadczenia będą wykorzystane w projektach modernizacji tych systemów na innych typach statków powietrznych, w tym bezzałogowych statkach powietrznych, które są jednym z kluczowych projektów w Grupie PGZ" – zaznaczył Chwałek.

WZL-2 serwisują samoloty MiG-29, prowadząc prace związane z ich obsługą po 150 i 300 godzinach lotu. Spółka zajmuje się także bieżącym serwisowaniem samolotów w bazach i jest głównym dostawcą części zamiennych i komponentów potrzebnych przy eksploatacji samolotów.

Reklama

WZL-4 w Warszawie remontują i serwisują silniki samolotów i śmigłowców, w tym jednostki RD-33 napędzające MiGi-29, wykonują remonty główne tych silników.

WZL-2 i WZL-4 są w trakcie łączenia w jeden podmiot. Według odpowiadającego za procesy konsolidacyjne i restrukturyzacyjne członka zarządu PGZ Michała Kuczmierowskiego "najważniejszym celem połączenia obydwu spółek jest utrzymanie zdolności do obsługi sprzętu eksploatowanego przez Siły Zbrojne RP i rozwój nowych kompetencji w zakresie serwisu i modernizacji samolotów produkcji zachodniej".

PGZ przygotowuje wspólną ofertę obu spółek. "Oferta obejmie kompletne usługi serwisowe i modernizacyjne na remonty płatowca i silników w ramach formuły one-stop shop" – powiedział Kuczmierowski. Fuzja ma również lepiej przygotować firmy tworzące PGZ do udziału w projektach związanych z planem modernizacji technicznej na lata 2019-2035.

Po wypadkach i incydentach, w których utracono cztery maszyny, polskie lotnictwo wojskowe posiada 28 samolotów MiG-29. Loty na nich wstrzymano na początku marca, kiedy rozbił się stacjonujący w Mińsku Mazowieckim samolot, który wykonywał oblot techniczny po przeprowadzonych pracach. Pilot katapultował się i wylądował na spadochronie.

W lipcu 2018 r. MiG-29 z bazy w Malborku rozbił się pod Pasłękiem (woj. warmińsko-mazurskie). Zginął wtedy pilot. PGZ przyznała, że powodem śmierci było wadliwe wykonanie elementu fotela katapultowego - uniemożliwiło rozwinięcie spadochronu - przez zakład należący do PGZ.

Pierwszy polski MiG-29 rozbił się w grudniu 2017 r. przy podejściu do lądowania. Pilot przeżył, chociaż się nie katapultował.

Jedną maszynę spisano na straty w 2016 r. po pożarze spowodowanym usterką podczas rozruchu technicznego; w lutym bieżącego roku doszło do rozhermetyzowania kabiny w trakcie lotu.

Wojsko planuje utrzymanie MiGów-29 w służbie do 2026 r. – do wprowadzenia samolotów F-35, które rząd zamierza kupić od USA.

>>> Czytaj też: Niemiecki raport: NATO bez USA nie jest w stanie wypełniać swoich zadań