Chińczycy okazali się największymi optymistami w grupie 16 tys. osób z 19 krajów, w których przeprowadzono badania w lutym br. O tym, że ich kraj odczuje skutki kryzysu, przekonanych jest np. aż 82 proc. Brytyjczyków, tyle samo Japończyków i 72 proc. Amerykanów.

Jedynie 15 proc. Chińczyków obawia się pogorszenia swojej sytuacji materialnej. Takiego optymizmu nie podzielają na przykład mieszkańcy innych państw regionu Azji Południowo-Wschodniej - obawy o stan własnych finansów ma co drugi mieszkaniec Tajlandii, Japonii czy Korei Południowej.

Tylko 13 proc. ankietowanych mieszkańców Państwa Środka boi się utraty pracy (głównie ludzie w przedziale wiekowym 36-45 lat.) Poza Chinami niepokoi się tym średnio 20 proc. pytanych.

Stosunkowo duży odsetek Chińczyków (prawie 40 proc.) uważa, że kryzys nie potrwa dłużej niż do roku 2011; tylko 13 proc. sądzi, że będzie inaczej. Większość mieszkańców Państwa Środka nie widzi także potrzeby +zaciskania pasa+. Jedynie co piąty zamierza zmniejszyć wydatki (w sąsiedniej Korei Południowej aż 83 proc.).

Reklama

We wtorek Bank Światowy (BŚ) ogłosił, że przyspieszenia tempa wzrostu gospodarczego w Chinach należy spodziewać się już w połowie 2009, a najpóźniej w 2010 roku. To, zdaniem ekonomistów BŚ, efekt przyjętego przez Chiny jeszcze w listopadzie 2008 roku pakietu stymulacyjnego w wysokości ok. 587 mld USD.

N-Dynamic to grupa badawcza, mająca odziały m.in. w Japonii, Indiach, Filipinach, Malezji, Indonezji oraz na Tajwanie. Specjalizuje się w rynku chińskim, na którym jest obecna od 10 lat.