Podwyższone poziomy rentowności amerykańskiej 10-latki również wzbudziły popyt inwestorski. Rentowności UST 10Y sięgnęła w najsilniejszym momencie dnia poziomu 2,01 proc., niwelując cały wzrost rentowności 10-letniego benchmarku, który miał miejsce po publikacji silnych piątkowych danych z amerykańskiego rynku pracy.

Wyróżnijmy podstawowe grupy czynników, które w świecie mieszanych impulsów burzą spokój inwestorów a które nie pozwalają i prawdopodobnie nie będą pozwalać na trwałe osłabienie bezpiecznych krzywych. Po pierwsze brak było wczoraj jednoznacznych czynników karmiących rally na rynku akcji. Po 7 sesjach wzrostowych, otwarcie przyniosło szanse na korekcyjny oddech dla indeksów giełdowych (z pakietu amerykańskich indeksów jedynie Dow Jones nie poddał się podmuchowi awersji do ryzyka; podczas gdy S&P zanotował nieznaczny ale spadek indeksu).

Rynek zignorował publikację NFIB. Obojętność na odczyt jednak nie dziwi, gdyż wskaźnik dla małego biznesu podążył (wreszcie, po kilku miesiącach zwłoki) za indeksami wyprzedzającymi dla sektora produkcyjnego i sektora usług. Co jednak ważne dla rynku, i co „łatwiej” dojrzeć inwestorom gdy kalendarz publikacji nie jest wypełniony istotnymi publikacjami, to trudna walka negocjacyjna w amerykańskim kongresie o długoterminowe zmiany w polityce fiskalnej. O tym rynek (głównie długu) nie zapomina.

Po drugie? Europa. Zdarzenia w czasie europejskiej przypomniały nam, że nieubłaganie zbliżamy się do …piątku. Niestety zanim powitamy weekend (i wykrzyczymy „TGIF!”), piątkową sesję ubarwią podniesione głosy napływające z pierwszego posiedzenia włoskiego parlamentu. P.L.Bersani będzie podczas piątkowego posiedzenia próbował tworzyć rząd. Wczorajsza aukcja bonów skarbowych we Włoszech potwierdziła, ze obawy o perspektywy włoskiej polityki wpływają na sytuację na rynku finansowym. Rentowności 12-miesięcznego długu wzrosły z poziomu 1,09 proc. w poprzednim miesiącu do 1,28 proc., plasując się 6 punktów poniżej poziomu rentowności bonów hiszpańskich sprzedanych także w czasie wczorajszej sesji (warto wspomnieć, że jest to najniższy poziom rentowności od eskalacji problemów greckich w 2010 roku!). Doszło jednocześnie do dalszego zacieśnienia spreadu ES-IT na dłuższym końcu krzywej. Aukcja włoskich obligacji jest obarczona ryzykiem wzrostów rentowności, ale nie powinno być problemu z uplasowaniem 7,5 mld EUR w średni- i długoterminowych obligacjach. Włoskie papiery skarbowe pomimo względnej słabości w stosunku do pozostałych krzywych peryferyjnych i obniżki ratingu przez Fitch (zwróćmy uwagę, że jest to pierwsza aukcja obligacji po decyzji kredytowej), przyciągną inwestorów szukających wyższej stopy zwrotu.

Reklama

Nie można wykluczyć, że długoterminowe obligacje zaskoczą względnie lepszą wyceną w stosunku do krótkoterminowych papierów, gdyż dyskontować będą poprawę sytuacji politycznej i gospodarczej w Europie po kumulacji niepewności w krótkim terminie. Trudno oceniać wagę i pewność jaką inwestorzy pokładają w ewentualne akcji EBC na rzecz stabilizowania włoskich obligacji w razie przeceny, ale najprawdopodobniej wpływają one na wiarę „w lepsze jutro” nie tylko Włoch, ale peryferiów ogółem. Niemniej jednak utrzymująca się nadzieja na poprawę sytuacji gospodarczej i rynkowej w krajach europejskich, może doprowadzić do spadku spreadu ES-IT do zera a nawet do gry na wystąpienie ujemnego dyferencjału.

Poranek ponownie przynosi mieszane impulsy przed dwoma najważniejszymi wydarzeniami dnia: wspomnianej włoskiej aukcji i publikacji danych na temat dynamiki sprzedaży detalicznej w USA w lutym (które mają zgodnie z oczekiwaniami wykazać wzrost, ale skala tego wzrostu jest obarczona niepewnością związaną ze zmianami podatkowymi). Azjatyckie indeksy mają za sobą słabszą sesję, a jen zyskał silnie na wartości, w związku wątpliwościami jakie otaczają nominację nowego prezesa Banku Japonii K.Iwaty. W przypadku rynku japońskiego problemem jest ponownie Senat w którym rząd nie ma większości, a Demokratyczna Partia Japonii sugeruje, że nie poprze kandydatury Iwaty. Nominacja prezesa BOJ wymaga poparcia obu parlamentarnych izb, stąd wzrost napięcia na rynku japońskim, który obawia się, że plan poluzowania ilościowego nie będzie kontynuowany. Wzrost awersji do ryzyka wspiera testy wczorajszych dołków na wykresie rentowności bezpiecznych benchmarków. Bund 10Y testuje okolice 1,48 proc., podczas gdy UST 10Y rusza w stronę 2,0 proc. Z punktu widzenia peryferiów jednak warto zwrócić uwagę na możliwie wspierający czynnik dla sektora długu peryferyjnego, czyli pierwszą od czasu przyznania pakietu pomocowego emisję irlandzkich obligacji.

W Polsce całą uwagę przenosimy na dane makroekonomiczne. Czyni to również Rada Polityki Pieniężnej. Abstrahując od (docelowo) wyprzedzającego charakteru prowadzenia polityki monetarnej w Polsce, RPP będzie chciała zobaczyć jak obniżka stóp o 50 pkt bazowych wpływa na gospodarkę i czy ostatnie decyzje, nie tylko RPP, ale i KNF, czy BGK, znajdują odzwierciedlenie w napływających danych gospodarczych (sugerując stopniowe odbicie w PKB). Takie wnioski można wyciągnąć z wypowiedzi E.Chojny-Duch, która ponownie nie wykluczyła dalszego dostosowywania polityki monetarnej, jeśli gospodarka będzie tego wymagać. A.Zielińska-Głębocka potwierdziła również swoje gołębie nastawienie, co wzmacnia wcześniejsze impulsu płynące z komentarzy M.Belki i Z.Gilowskiej. Krótki koniec zareagował wczoraj istotnie i zgodnie z oczekiwaniami rozszerzenie spreadu 10-2Y przy stabilnych (a nawet spadających) stopach na rynkach bazowych nie pozostał bez wpływu na dłuższy koniec krzywej rentowności DS1023 spadł rentownością poniżej 4,0 proc. Możliwe zawężenie spreadu, co jednak będzie warunkowane ruhami na rynkach bazowych. 2Y i 5Y powinny stabilizować się na niskich poziomach w oczekiwaniu na CPI. Jeśli ten pobije oczekiwania na poziomie 1,5 proc., możliwe będzie dalsze zawężenie spreadu 2y-5Y, przy dalszym ruchu w dół rentowności. Zgodny z oczekiwaniami odczyt, przenosi uwagę na produkcję przemysłową.