Na ten rok deweloperzy zapowiedzieli wybudowanie 72 centrów handlowych o powierzchni niemal 1 mln mkw. Jeśli wszystkie inwestycje zostałyby ukończone na czas, na rynek weszłaby rekordowo duża powierzchnia, największa od 1999 r., kiedy oddano do użytku 898 tys. mkw. – Nie wszystkie z zapowiedzianych inwestycji zostały jednak rozpoczęte. Ukończenie wielu z nich przesunie się zapewne na 2015 r. Tych, które są, pewne, jest 29. Ich łączna powierzchnia to 516 tys. mkw. – szacuje Agata Czarnecka z CBRE.
W przypadku biur, według danych agencji Jones Lang LaSalle (JLL), tylko na warszawskim rynku może pojawić się aż 320 tys. mkw. Dla porównania w 2013 r. stolica wzbogaciła się o ok. 300 tys. mkw. Było to najwięcej od 13 lat. W pozostałych dużych miastach deweloperzy planują oddanie ok. 340 tys. mkw., o 60 tys. więcej niż w 2013 r. – Oczywiście należy wziąć pod uwagę ewentualne przesunięcia projektów w czasie – zaznacza Tomasz Czuba z JLL.
Oznacza to, że w tym roku rynek centrów handlowych wzbogaci się o inwestycje o wartości co najmniej 1,5 mld zł, a jeśli powstaną wszystkie zaplanowane projekty, ich koszt może sięgnąć 3 mld zł. Wybudowanie metra kwadratowego kosztuje bowiem średnio 3 tys. zł. Według informacji DGP w segmencie biur koszt budowy typowego biurowca można szacować na 5–6 tys. zł za mkw. w Warszawie, a w innych dużych miastach stawki są o 5–7 proc. niższe. Jeśli deweloperzy w całości zrealizują swoje plany, będzie ich to kosztowało co najmniej 3 mld zł.
Coraz większa liczba inwestycji nie idzie jednak w parze z równie szybkim tempem pozyskiwania najemców. Polskie sieci handlowe coraz chętniej inwestują poza krajem. Zagraniczni gracze też ostrożniej niż do tej pory rozwijają sieci.
Reklama
– W latach 2011 i 2012 r. w Polsce zadebiutowało 30 nowych marek. W 2013 r. już tylko 20. A ten rok może być zbliżony do ubiegłego – szacuje Czarnecka. To może doprowadzić do spadku czynszów, choć zdaniem specjalistów zniżki nie będą duże i sięgną średnio ok. 5 proc. Ich skala w przypadku konkretnych obiektów będzie zależała od lokalnej konkurencji. W Warszawie za lokale w najlepszych centrach handlowych trzeba zapłacić od 55 do 95 euro za mkw., w innych dużych miastach od 45 do 55 euro za mkw. miesięcznie. Gdzie indziej stawki wynoszą od 25 do 40 euro za mkw.
Także w segmencie biur najemcy mają coraz więcej do powiedzenia. – Szczególnie w stolicy widać coraz większą konkurencję o najemcę między nowymi inwestycjami a starszymi budynkami – tłumaczy Paweł Skalba z agencji Colliers.
W Warszawie upusty, jak np. wakacje czynszowe, i dodatkowy wkład deweloperów oraz właścicieli budynków, np. w aranżację i przebudowę wnętrza, powodują, że najemcy mogą liczyć na końcowe stawki czynszów o nawet 15 proc. niższe od wyjściowych.
– Duża konkurencja będzie widoczna w stolicy, Poznaniu i Łodzi. Niewykluczone, że w niektórych przypadkach ofertowe stawki czynszów mogą w najbliższym czasie spaść tam o nawet 20 proc. Ale to wyjątki. Średnie spadki czynszów na tych rynkach będą znacznie mniejsze – dodaje specjalista z Colliers.
Według JLL w końcu 2013 r. w centrum stolicy najwyższe czynsze transakcyjne wyniosły 22–24 euro za mkw., a poza nim 14,50–14,75 euro. Poza stolicą, w zależności od miasta, jest to od 11–12 euro do ponad 15 euro.
Karina Kreja z CBRE ocenia, że w segmencie biurowym jeszcze przez najbliższe 2–3 lata warunki będą dyktować najemcy. Przypomina jednak, że jest to rynek cykliczny.
– Sądzę, że po obecnym szczycie podażowym, właśnie za 2–3 lata deweloperzy ostro wyhamują z nowymi inwestycjami – dodaje. A to doprowadzi najpierw do stabilizacji rynku i czynszów, po czym sytuacja odwróci się na korzyść deweloperów.