Koncern Alcoa, największy producent aluminium, stracił 8,4 proc. gdy analitycy banku UBS obniżyli rekomendacje dla akcji firmy. Ceny akcji Citigroup spadły zaś o 4,1 proc., gdy ogłoszono plan zwolnienia 50 tys. osób.

W efekcie wskaźnik Standard & Poor's 500 Index obsunął się o 2,2 proc. do 853,93 pkt ok. godz. 11-ej czasu nowojorskiego. Indeks Dow Jones Industrial Average tracił 2,3 proc. do 8302,65 pkt, a Nasdaq Composite Index spadł o 1,6 proc. do 1491,98 pkt.

- Musicie nauczyć się żyć ze złymi danymi gospodarczymi - mówi Bill Stone, gł. strateg inwestycyjny ds. akcji w firmie PNC Wealth Management z Filadelfii, która zarządza kapitałem 56 mld dolarów. – Zyski trafiają bowiem nam mur lub lecą na łeb i szyję w bardzo wielu przypadkach. Nie należy wiec spodziewać się żadnej pomocy z tej strony – dodaje.

Spadki w USA poprzedziły słabe wyniki giełd w Azji i Europie. Gdy niespodziewanie okazało się, ze Japonia znalazła się w stanie recesji, a w Europie grupa ekspertów orzekała, że może ona wystąpić w Wielkiej Brytanii wcześniej niż wielu sądzi.

Reklama

Wskaźnik S&P 500 spadł już w tym roku o 41 proc., gdy straty banków z racji złych kredytów przekroczyły 966 mld dolarów.