Wynik netto wzrósł z poziomu 1,797 mld zł do 6,155 mld zł. Poprawa o 4,36 mld zł oznacza 3,4-krotnie lepszy rezultat niż rok wcześniej. Skonsolidowany zysk netto wzrósł z kolei o 242,5 proc., do kwoty 6,2 mld zł.

ikona lupy />
Marcin Chludziński, prezes KGHM / foto: materiały prasowe

Z tytułu umów z klientami osiągnięto prawie 30 mld zł przychodu – o 26 proc. więcej niż rok wcześniej. – Głównymi czynnikami była zmiana notowań metali – przyznawał Andrzej Kensbok, wiceprezes zarządu ds. finansowych. W maju miedź osiągnęła bowiem rekordowe ceny przekraczające nawet 10,7 tys. dol. za tonę. Spółka zwiększyła też wpływy z handlu innymi produktami: kwasem siarkowym, ołowiem, renem czy selenem.

Zarząd firmy podkreślał jednak, że dobre wyniki to nie tylko zasługa korzystnej sytuacji na światowych rynkach. - Za fenomenalnymi wynikami stoi ogromna praca naszych ekspertów – wskazywał podczas prezentacji wyników prezes spółki Marcin Chludziński.

Reklama

- Pandemia dla biznesu była ogromnym sprawdzianem zdolności adaptacyjnych. KGHM zdał to celująco. Podczas kryzysu osiągnęliśmy najlepsze wyniki w historii firmy – dodawał.

Zdaniem władz KGHM podejmowanie dobrych decyzji przełożyło się na efektywność i zarządzanie spółką. W efekcie produkcja miedzi wzrosła o 6,3 proc. i wyniosła 754 tys. t. Jak przypominali członkowie zarządu KGHM, wynik poprawił się we wszystkich segmentach działalności: Sierra Gorda poprawiła produkcję o 22,6 tys. ton dla udziału 55 proc., a KGHM Polska Miedź o 17,2 tys. ton.

O 1 proc. wzrosła też produkcja srebra, która osiągnęła 1,366 mld ton. – Utrzymaliśmy swoją drugą pozycję na świecie w jego produkcji – przypomniał Andrzej Kensbok. Zwiększył się natomiast jednostkowy koszt wydobycia w Polsce - wzrósł o ok. 40 proc., głównie za sprawą rosnących wydatków z tytułu podatku miedziowego – w 2021 r. kosztował on spółkę 3,5 mld zł. Spółka zwiększyła też o ok. 10 proc. wynagrodzenia. - Dobrym zyskiem podzieliliśmy się z pracownikami – mówił Kensbok.

Dobrą koniunkturę wykorzystano również do zmniejszenia zadłużenia – obecnie wynosi ono 4 mld zł netto. – Obniżyliśmy wskaźniki zadłużenia do najniższego poziomu od momentu zakupu aktywów zagranicznych – wskazywał prezes Marcin Chludziński. - Mamy otwarte linie kredytowe, jesteśmy bezpieczni. Spłacono część kredytów w przypadku których można było to zrobić bez kar umownych. Zrezygnowano też korzystania z faktoringu. To pozwoliło na oszczędności – tłumaczył Andrzej Kensbok.

Wpływ na wyniki ma też poprawa efektywności chilijskiej kopalni Sierra Gorda, która w pierwszych latach po akwizycji w 2012 r. raczej ciążyła na całościowych wynikach KGHM. Teraz wypracowała zyski operacyjne w wysokości 3,2 mld zł (prawie 2,4-krotny wzrost na 55 proc. udziale KGHM Polska Miedź). Dzięki temu po raz pierwszy odwrócono przepływy pieniężne między chilijskim oddziałem a spółką-matką. - Pieniądze już nie płyną z Polski do Chile, tylko z Chile do Polski – wskazywał Marcin Chludziński. Jak dodawał, świetnie wyniki w Ameryce Południowej to efekt zmiany podejścia do tych aktywów; konsekwentne zwiększanie efektywności czy postawienie na polskich menadżerów. Łącznie z zagranicznych aktywów wpłynęło ponad 0,5 mld dol.

Przedstawiciele KGHM przekonywali podczas prezentacji wyników, że udany rok będzie zwiastować dalsze sukcesy firmy. Zwłaszcza, że miedź jest jednym z kluczowych materiałów wykorzystywanych przy produktach technologicznych. Odgrywa też kluczową rolę w transformacji energetycznej – przejście z paliw kopalnych na prąd rodzi zapotrzebowanie na miedź wykorzystywaną w przewodach i kablach. Metal ma też ogromne znaczenie przy konstruowaniu samochodów elektrycznych. Jak przekonywał Marcin Chludziński, miedź jest surowcem przyszłości. - Każdy samochód elektryczny to 160 kg miedzi – wskazywał. Podkreślano również, że spółka nie ma dużej ekspozycji na rynki wschodnie wobec czego wojna na Ukrainie nie naraża firmy na bezpośrednie wstrząsy.

Dobre wyniki KGHM chce wykorzystać by zwiększyć potencjał spółki. Ma duże ambicje związane z krajowym wydobyciem – chodzi m.in. o prace w dwóch przyznanych koncesjach w Bytomiu Odrzańskim oraz Kulów-Luboszyce. Obecnie sprawa toczy się w sądzie po odwołaniu się konkurencji. - Po zakończeniu sporów sądowych będziemy przechodzić do eksploatacji złoża. Widzimy w tym przyszłość, ale musimy poczekać na rozstrzygnięcie – zapewniał prezes Marcin Chludziński.

Jednocześnie KGHM planuje modernizować swoje moce produkcyjne tak, by były w stanie przerobić większe zasoby złomu. Jak podkreślały władze spółki podczas prezentacji wyników, recykling będzie miał bowiem coraz większe znaczenie w obliczu zmieniających się regulacji klimatycznych, ale także ograniczeń podażowych z dostępnych na świecie złóż. Jak wskazywał Adam Bugajczuk, wiceprezes ds. rozwoju, spółka podejmuje szereg inwestycji do przeróbki złomu – to m.in. zmiana technologii w Hucie Legnica.

Spółka dąży też do uniezależniania się od paliw kopalnych. Stąd oprócz inwestycji w odnawialne źródła energii, ma ambicje by do 2029 r. zbudować mały reaktor jądrowy w technologii SMR zapewnionej przez amerykański NuScale. W najbliższym czasie będzie koncentrować się na szkoleniu odpowiednich kadr. - Jeśli nie przygotujemy kadr wcześniej to próżno ich szukać w momencie rozpoczęcia inwestycji – mówił prezes Marcin Chludziński. Trwają też analizy związane z wyborem miejsca w którym powstanie inwestycja. - Uruchamiamy proces studium, bierzemy pod uwagę kilka lokalizacji – dodawał.

GRK