Po podpisaniu w środę umowy pomiędzy Inspektoratem Uzbrojenia MON i Polskimi Zakładami Lotniczymi w Mielcu szef MON zaznaczył, że Black Hawki są "sprawdzonymi śmigłowcami, które były i są wykorzystywane przez wojsko w 30 państwach na całym świecie". "Bardzo się cieszę z tego, że PZL Mielec produkuje Black Hawki. Chcę pogratulować zakładom, które rozwijają się. Oprócz śmigłowców, także rozpoczynają współprodukcję samolotów; wszystko w koncernie Lockheed Martin, a wiemy doskonale, że Wojsko Polskie używa zarówno (wielozadaniowych myśliwców) F-16, jak i zamówiło F-35" - podkreślił. Dodał, że "współpraca między polskim wojskiem a zakładami PZL Mielec będzie się układała w przyszłości również bardzo dynamicznie".

Błaszczak zaznaczył, że cieszy się także z tego, że w zakładach w Mielcu, które mają "bardzo bogatą historię", a kadra „należy do najlepszych”, powstają nowe miejsca pracy. Zwrócił uwagę, że Polskie Zakłady Lotnicze uczestniczą w "łańcuchu produkcyjnym jednego z największych koncernów na świecie". Szef MON nawiązał do 2007 r., gdy PZL Mielec został spółką zależną amerykańskiego koncernu Sikorsky Aircraft Corporation (obecnie Lockheed Martin Helicopter Company).

Błaszczak wspomniał także 2015 rok, gdy został szefem MSWiA. "Wtedy po raz pierwszy zetknąłem się z taką oto informacją, że PZL Mielec produkuje śmigłowce, natomiast polskie władze nie wykorzystują tego potencjału. Jednym z zadań, które wtedy stanęły przede mną, było wyposażenie policji w nowoczesne śmigłowce" - podkreślił. Dodał, że proces ten rozpoczął się i policja korzysta z Black Hawków.

Jednocześnie zwrócił uwagę, że "historia powtórzyła się" w 2018 r., gdy został ministrem obrony narodowej i wtedy "okazało się, że także Wojsko Polskie nie korzysta z tych produktów, które należą do najlepszych na świecie". "Więc doprowadziliśmy do tego, że już cztery Black Hawki są wykorzystywane przez Wojska Specjalne. Teraz umowa dotyczy kolejnych czterech. W 2023 roku dwa spośród nich trafią na stan Wojsk Specjalnych" - powiedział.

Reklama

W jego ocenie, ważne jest wyposażanie Wojska Polskiego w nowoczesny sprzęt, ale też jak najkrótszy czas oczekiwania na ten sprzęt. W tym kontekście podziękował prezesowi PZL Mielec Januszowi Zakręckiemu, że "w stosunkowo krótkim czasie śmigłowce trafią na wyposażenie Wojska Polskiego". "To jest ważne z powodu wyzwań, przed jakimi stanęła Polska. Nasza granica wschodnia została zaatakowana przez reżim białoruski, który wykorzystuje migrantów do ataku na Polskę. A więc Wojsko Polskie musi być wyposażone w nowoczesny sprzęt, żeby zapewnić naszej ojczyźnie bezpieczeństwo. Co też się dzieje" - oświadczył.

Minister zwrócił uwagę, że podpisanie w środę umowy jest - jak mówił - "konsekwencją zmian, jeżeli chodzi o cały proces zakupów sprzętu dla Wojska Polskiego". "Przełamujemy liczne bariery związane z administracją, z biurokracją, z różnego rodzaju rafami, które albo same powstały, albo ktoś je stworzył, żeby ten proces nie przebiegał tak szybko, jak powinien przebiegać" - powiedział.

Błaszczak zapewnił przy tym, że jego resort poradzi sobie z tymi wyzwaniami. Przypomniał w tym kontekście, że od 1 września br. działa Rada Modernizacji Technicznej, a od 1 stycznia 2022 r. rozpocznie działalność Agencja Uzbrojenia. "Doprowadziliśmy do tego, żeby proces wyposażenia Wojska Polskiego w nowoczesny sprzęt był jak najbardziej dynamiczny. I chcę zapewnić państwa, że nie zabraknie mi konsekwencji w tym, żeby wzmacniać Polskie Siły Zbrojne" - oświadczył minister Błaszczak.

Podpisana w środę umowa dotyczy pozyskania czterech śmigłowców do prowadzenia operacji specjalnych wraz z pakietem logistycznym i szkoleniowym.

To drugie zamówienie śmigłowców S-70i dla Wojsk Specjalnych. W styczniu 2019 roku podpisano umowę na zakup pierwszej partii śmigłowców S-70i Black Hawk dla Wojsk Specjalnych. cztery śmigłowce do prowadzenia powietrznych operacji specjalnych trafiły do Wojska Polskiego w grudniu 2019 roku.