Analitycy Instytutu Ekonomii Energetyki i Analiz Finansowych (IEEFA) z USA wskazują, że przeniesienie węglowych aktywów spółek energetycznych do przygotowywanej Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE) będzie generowało dodatkowe koszty dla budżetu i zmniejszy mobilizację w przechodzeniu na niskoemisyjne źródła energii. Zgodnie z zamierzeniami rządu, NABE ma skonsolidować infrastrukturę węglową PGE, Tauronu i Enei – do agencji ma ona trafić w II bądź III kw. tego roku. „Zgodnie z przedstawionym, bardzo ogólnym planem, podatnicy zapłacą trzem spółkom 6,7 mld euro za ich osierocone aktywa węglowe (m.in. kopalnie węgla brunatnego, elektrownie opalane węglem kamiennym i brunatnym, ale z wyłączeniem kopalń węgla kamiennego)” – wskazują autorzy dokumentu.
Jak oceniają, pomoże to co prawda zredukować sięgające 8,1 mld euro długoterminowe zobowiązania koncernów energetycznych, jednak będzie oznaczało przeniesienie tych kosztów na państwo. „Podatnicy zapłacą za delewarowanie koncernów energetycznych, a w przypadku braku interwencji rządowej to na nich spadną również koszty eksploatacji i utrzymania nierentownych elektrowni węglowych aż do 2049 r.” – wskazują autorzy.
A te będą wysokie – jak wyliczają eksperci, wszystkie koszty związane z wykorzystywaniem węgla w polskiej energetyce mogą jeszcze w tej dekadzie wynieść średnio 16,7 mld euro rocznie, wliczając w to dodatkowe obciążenia systemu opieki zdrowotnej. W ciągu 28 lat koszty te mogą przekroczyć 291 mld euro, zwłaszcza jeśli aktywa węglowe będą dłużej eksploatowane lub wzrośnie koszt emisji CO2.
Dlatego zdaniem IEEFA, NABE to bardziej plan ratunkowy dla spółek niż działanie na rzecz bezemisyjności sektora. Zwłaszcza że instytucja ma stanowić narzędzie do tego, by utrzymywać nierentowne aktywa jeszcze do 2049 r. IEEFA postuluje, by datą graniczną odejścia od węgla stał się 2030 r. Powołuje się przy tym na wyliczenia polskiej Fundacji Instrat, która twierdzi, że możliwe jest zrezygnowanie z węgla właśnie w tym terminie. Zdaniem amerykańskiego think tanku, odejście od węgla do 2030 r. pozwoliłoby zaoszczędzić co najmniej 141 mld euro. Tym samym dodatkowe nakłady ponoszone na wydłużanie życia infrastruktury węglowej mogłyby w całości pokryć koszt powyższych projektów.
Reklama