Szef PSL odpowiadając na pytanie, czy w nadchodzących wyborach powstanie koalicja przeciwko PiS i przeciwko KO stwierdził, że "jest zwolennikiem formułowania koalicji za czymś, a nie przeciwko komuś". "Powstanie na pewno blok centrowy, który da szansę na to, że będzie normalnie, że uspokoi się sytuacja" – zaznaczył.

Dopytywany o koalicjantów, którzy znaleźliby się w takim bloku, wykluczył udział Lewicy, ponieważ światopoglądowo obie frakcje są "od siebie bardzo daleko". "A to sprawy światopoglądowe ostatnio decydowały o wynikach wyborów" – dodał.

Wskazywał jednak, że mimo różnic, jeśli pojawiają się wspólne punkty, to partie się wspierają. Jako przykład podał zbieranie podpisów pod wnioskiem o dymisję członka rządu. "Znajdźmy dziesięć punktów wspólnych, takich, jak nie tylko naprawa tego, co zostało zniszczone, ale reforma choćby ochrony zdrowia czy oświaty" – zaapelował do opozycji.

Reklama

Ocenił, że każda partia, która obecnie jest "po demokratyczniej stronie", powinna brać udział w uzgadnianiu minimum programowego, które zrealizuje przyszły parlament, niezależnie od tego, "czy ktoś będzie w kolejnym rządzie czy będzie w opozycji".

Pytany o możliwą koalicję wyborczą z Agrounią odpowiedział, że jest ona "ważnym partnerem" dla PSL-u w kwestii rolnictwa. Jednak jest za wcześnie, by mówić o współpracy przy następnych wyborach.