"To była kampania bez fajerwerków, w cieniu wyborów parlamentarnych z 15 października 2023 r. Nie było wielkich emocji ani napięcia społecznego, ale tego nigdy nie było przy okazji wyborów samorządowych. Nie ukrywam jednak, że się z tego cieszę. Te wybory nie powinny być zdominowane przez politykę ogólnopolską, bo to im szkodzi. Z tego punktu widzenia, jako wielki fan samorządu i demokracji lokalnej, nie narzekam, że nie było wielkich emocji, natomiast jestem ciekawy frekwencji. Ona zawsze była niższa w wyborach samorządowych i teraz też będzie niższa niż w wyborach parlamentarnych. Pytanie, o ile. Rekord frekwencyjny padł w 2018 r. i to było poniżej 50 proc."

CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ »