Pierwsze badania nad efektywnością pracy zdalnej pokazywały, że nie zmniejsza ona produktywności pracowników - pisze brytyjski tygodnik "The Economist". Czasopismo przytacza jednak wyniki obszernych badań przeprowadzonych na ponad 10 tys. pracownikach jednej z firm z branży technologicznej, z których wynika, że w domach pracujemy dłużej, ale mniej efektywnie, a dodatkowy czas zajmują nam wirtualne zebrania i telefony.

Analiza opierała się na zapisach oprogramowania, które śledziło ruch na komputerach pracowników, to z jakich aplikacji i stron korzystali oraz to, czy używali myszki czy klawiatury. Wyniki pokazały, że podczas pandemii liczba przepracowanych godzin była większa o 30 proc., ale zarówno pracodawcy, jak i pracownicy zauważyli, że nie przełożyło się to na większą produktywność. Efektywność - mierzona jako stosunek wyniku pracy do poświęconego jej czasu - spadła.

Z badania wynika, że pracownicy w domach mniej czasu niż w biurach spędzali na rzeczywistym wykonywaniu swoich zadań, a dodatkowe godziny zajmowały im wirtualne spotkania i rozmowy telefoniczne. Dodano, że ze względu na specyfikę pracy w badanej firmie, w której zespoły specjalistów pracują nad oprogramowaniem i jego wdrażaniem, nie można uogólniać wyników analizy na każdy rodzaj pracy zdalnej.

W Wielkiej Brytanii rząd nadal zaleca, by każdy kto może pracował z domu. Ta rekomendacja miała przestać obowiązywać i zostać zastąpiona zachęcaniem do pełnego powrotu do pracy wraz z całkowitym zniesieniem wszystkich związanych z epidemią ograniczeń. W Anglii miało się to stać 21 czerwca, ale brytyjski rząd przesunął zniesienie obostrzeń o cztery tygodnie.

Reklama

Według opublikowanych w maju danych brytyjskiego urzędu statystycznego ONS, w zeszłym roku 25,9 proc. badanych pracowało przynajmniej częściowo z domu w ciągu tygodnia przed badaniem, a 36,5 proc. pracowało przynajmniej częściowo z domu w jakimś momencie w 2020 r. W roku 2019 ten odsetek wynosił odpowiednio 12,4 proc. oraz 26,7 proc. Widoczne były też różnice regionalne, najwięcej osób pracował zdalnie w Londynie. Według sondaży, dwie trzecie brytyjskich pracowników, których praca na to pozwala, chciałoby również po pandemii elastycznie dzielić pracę między dom a biuro.

Władze Niemiec ogłosiły w zeszłym tygodniu, że po 30 czerwca nie będzie przedłużony obowiązek pracy zdalnej. Według firmy doradczej PwC obecnie około 30 proc. niemieckich pracowników wykonuje swoje obowiązki zdalnie. Minister gospodarki Peter Altmaier z chadeckiej CDU zapowiedział, że powrót do biur będzie przebiegał stopniowo. Wyraził też nadzieję, że po pandemii pracodawcy będą oferowali bardziej elastyczny model pracy. Partia Zielonych chce przekształcenia obowiązku pracy w domu w prawo do pracy w domu.

We Francji od 9 czerwca rozluźniono zasady związane z pracą zdalną, która od końca października 2020 r. była wymagana tam gdzie to możliwe. W prywatnych przedsiębiorstwach pracodawca może teraz ustalić limit dni pracy zdalnej dla pracowników po konsultacjach z załogą. Pracownicy sektora publicznego pracują dwa dni w tygodniu stacjonarnie, a trzy dni zdalnie. Teoretycznie pracodawcy mogą zażądać wykonywania pracy w całości z biura, ale rząd nadal zaleca pracę zdalną lub hybrydową. Francuskie media przewidują, że masowy powrót do biur będzie miał miejsce dopiero po wakacjach.

We Włoszech nadal około jedna trzecia zatrudnionych - ponad 7 mln osób - pracuje zdalnie. Przed pandemią z domu pracowało około pół miliona osób. W marcu 2020 r., w szczycie pierwszej fali epidemii - 8 mln. Powrót do pracy stacjonarnej odbywa się stopniowo i zależy od konkretnej instytucji czy firmy. W sondażu wśród szefów i właścicieli włoskich firm 70 proc. z nich wyraziło opinię, że korzyści z pracy zdalnej przewyższają związane z nią problemy. Media zwracają uwagę, że bardziej obciążone pracą zdalną czują się kobiety, ponieważ przez długi czas prowadzonej zdalnie nauki szkolnej musiały łączyć swoje obowiązki zawodowe z opieką nad dziećmi.

Na Ukrainie nie przyjął się trend pracy zdalnej - ponad 80 proc. pracowników regularnie albo od czasu do czasu chodzi fizycznie do pracy - informuje gazeta "NW". Tylko kilkanaście proc. firm nie wróciło jeszcze do biur, prawie połowa przeszła na tryb hybrydowy - pracownicy pojawiają się w biurze, ale nie codziennie, a 40 proc. firm całkowicie przywróciło pracę na miejscu.

W Szwecji zdalnie pracuje około 30 proc. pracowników. Główny epidemiolog kraju Anders Tegnell ogłosił już, że na pracę zdalną należy nastawić się również jesienią. Większość pracowników nie chce wracać do tradycyjnego biura, a najlepszy ich zdaniem byłby model hybrydowy, wymagający obecności w biurze przez 2-3 dni w tygodniu. Z badań Accenture wynika, że 80 proc. pracowników chciałoby móc pracować również w "trzecim miejscu", na zmianę z biurem oraz mieszkaniem. Ponad połowa stwierdziła, że byłaby w stanie za to zapłacić z własnej kieszeni.

W Belgii trwający od listopada 2020 r. obowiązek pracy zdalnej w umożliwiających to zawodach zostanie zniesiony w niedzielę, 27 czerwca. Władze nadal zalecają jednak pracę z domu.

W Portugalii w czerwcu obowiązek pracy zdalnej (tam gdzie jest to możliwe) został częściowo zniesiony, ale jeszcze w tym samym miesiącu wprowadzono go na powrót w najbardziej zagrożonych rozprzestrzenianiem się epidemią powiatach, w tym w stołecznej Lizbonie. Władze Portugalii szacują, że do czerwca zdalnie pracowało pół miliona obywateli, czyli prawie 12 proc. aktywnych zawodowo osób.

Na Węgrzech ponad dwie trzecie zatrudnionych pracowało w ciągu ostatniego roku (przynajmniej przez jakiś czas) z domu. W pierwszym tygodniu maja rząd zdecydował o zakończeniu pracy zdalnej pracowników instytucji publicznych i zalecił powrót do biur i miejsc pracy także w innych sektorach. Większość banków i firm ubezpieczeniowych, w których w szczycie epidemii zdalnie pracowało 70-100 proc. zatrudnionych, planowało zorganizować powroty do biur do końca czerwca. Z sondaży wynika, że tylko co dziesiąty pracownik, który pracował zdalnie chciałby na stałe wrócić do biura. Prawie jedna trzecia ankietowanych zadeklarowała, że najchętniej pracowałaby w biurze jeden lub dwa dni w tygodniu.

W Rosji pod koniec maja zdalnie pracowało nadal 2,5 mln osób - informowało ministerstwo pracy. W niektórych branżach, np. w bankowości rozważa się dalsze utrzymanie pracy zdalnej i zatrudnianie nowych specjalistów, którzy wykonywaliby swoje obowiązki wyłącznie z domu.