Organizacja Liberty Shared z siedzibą w Hongkongu przekazała Reuterowi, że jej czerwcowa petycja do amerykańskich władz celnych, oparta na pozwach sądowych i raportach policyjnych składanych przez pracowników migracyjnych, jest prawdopodobnie pierwszym tego typu działaniem przeciwko filii amerykańskiego koncernu w Azji Południowo-Wschodniej.

"Warunki i traktowanie, jakiego doświadczyli pracownicy (w Malezji), wydają się odpowiadać wskaźnikom Międzynarodowej Organizacji Pracy dotyczącym pracy przymusowej" - powiedział dyrektor zarządzający Liberty Shared, Duncan Jepson, w swoim pierwszym komentarzu dla mediów na ten temat.

Goodyear, jeden z największych producentów opon na świecie, przekazał, że nic nie wie o żadnej petycji w tej sprawie. Natomiast MOP nie odpowiedziała od razu Reuterowi na prośbę o komentarz.

Malezja, która zatrudnia miliony zagranicznych pracowników, stanęła w obliczu rosnących oskarżeń o praktyki wyzysku w pracy i w lipcu otrzymała najgorszą ocenę w corocznym raporcie USA na temat handlu ludźmi - podaje Agencja Reutera.

Reklama

Podobne petycje do amerykańskich służb celnych, w tym jedna złożona w ub.r. przez Liberty Shared w sprawie malezyjskiego producenta oleju palmowego Sime Darby Plantation, doprowadziły do zablokowania importu tego towaru przez USA z powodu podejrzeń o wykorzystywanie pracy przymusowej.

Agencja Reutera w maju informowała, że malezyjska filia Goodyear została wezwana przez sąd przemysłowy do wypłacenia zaległych wynagrodzeń zagranicznym pracownikom i przestrzegania układu zbiorowego po pozwaniu przez kilkudziesięciu pracowników o niewypłacone wynagrodzenia i bezprawne nadgodziny. Malezyjski oddział zaskarżył wówczas dwa wyroki w Sądzie Najwyższym, a firma Goodyear oświadczyła, że prowadzi mocną politykę ochrony praw człowieka.