35-letni prezydent-elekt, który po niewielkiej porażce w pierwszej turze głosowania, w niedzielę w drugiej turze pokonał przeszło 10 punktami procentowymi swego konkurenta, przedstawiciela radykalnej prawicy, Jose Antonio Kasta, zawdzięcza swój sukces strategii, dzięki której zdołał przeciągnąć na swoją stronę centrowych wyborców.

Tymczasem jego przeciwnik "zbytnio skupił się" w decydującym momencie na pozyskiwaniu radykalnie prawicowego elektoratu – stwierdził jeden z najwybitniejszych chilijskich analityków politycznych, profesor Oliver Stuenkel, nawiązując m.in. do jednego z haseł kampanii wyborczej Kasta: "Gdyby żył generał Pinochet, głosowałby na mnie".

Politolog uspokaja również tych polityków i wyborców, którzy obawiają się wzrostu wpływów chilijskich komunistów w następstwie zwycięstwa wyborczego lewicy: "Boric, to inna lewica, bardziej zbliżona do postępowych partii europejskich. To fenomen typowo chilijski, którego istnienie trudno sobie wyobrazić w takich krajach Ameryki Łacińskiej, jak na przykład Meksyk czy Brazylia".

W pierwszych powyborczych deklaracjach Boric obiecuje pełną współpracę swego przyszłego rządu "w historycznym procesie redagowania nowej konstytucji". Podkreśla, że ma on stanowić dopełnienie procesu demokratyzacji Chile po 18 latach dyktatury wojskowej (1973-1990).

Reklama

Obowiązującą wciąż konstytucję jedynie modyfikowano, wprowadzając do niej wiele poprawek. Jak podkreślają komentatorzy w całej Ameryce Łacińskiej, wprowadzenie w życie nowej, demokratycznej konstytucji, będzie jednym z największych wyzwań dla rządu prezydenta Gabriela Borica.

Za przygotowaniem nowej konstytucji Chile, która zastąpi „poprawioną pinochetowską”, głosowało w referendum, które odbyło się w październiku 2020 roku, 80 proc. społeczeństwa. Wyłonione w drodze głosowania Zgromadzenie Konstytucyjne składa się w znacznej mierze z przedstawicieli centrolewicy i lewicy, ale weszło do niego także bardzo wielu niezależnych przedstawicieli społeczeństwa oraz reprezentantów rdzennych ludów, zamieszkujących Chile.

Obejmując w marcu na okres czteroletni najwyższy urząd w państwie w wieku 36 lat, Gabriel Boric, potomek chorwackich imigrantów, będzie najmłodszym prezydentem w historii Chile. Zaczynał działalność polityczną jako lider masowych demonstracji młodzieży walczącej o obniżenie bardzo wysokich w Chile ekonomicznych barier w dostępie do wyższych studiów i brutalnie tłumionych przez policję demonstracji przeciwko drożyźnie.

"Jeśli nowa konstytucja zostanie zaaprobowana w referendum wyznaczonym na rok 2022, będzie to pierwsza w historii Chile ustawa zasadnicza powstała w wyniku procesu w pełni demokratycznego, w którym brało czynny udział pokolenie zwycięzcy niedzielnych wyborów" – podkreślają wtorkowe chilijskie media, m.in. najbardziej wpływowy w kraju dziennik "La Tercera". (PAP)