Griffiths zaznaczył, zwracając się do Rady Bezpieczeństwa ONZ, że Afganistan mierzy się obecnie z szeregiem kryzysów: humanitarnym, ekonomicznym, klimatycznym, żywnościowym i finansowym. Chociaż przyznał, że w kraju od dawna bieda i konflikty są "smutną rzeczywistością", to obecną sytuację znacznie pogarsza wstrzymanie niezbędnej pomocy rozwojowej po przejęciu w sierpniu 2021 roku władzy przez talibów.

24 mln Afgańczyków, czyli ponad połowa ludności kraju, potrzebuje wsparcia; liczba ta może się zwiększyć z powodu nadciągającej zimy i wynikającego z niej wzrostu cen - ostrzegł Griffiths.

Pomoc finansowa miałaby zostać przeznaczona na remont miejsc noclegowych, zakup ciepłych ubrań i koców oraz jedzenie. Zastępca sekretarza generalnego ONZ ds. humanitarnych zaznaczył, że pomoc zagraniczna nigdy nie zastąpi systemu usług, który objąłby 40 mln obywateli kraju.

"Jeśli rolnictwo i produkcja zwierzęca nie będą chronione, to miliony istnień ludzkich będzie zagrożonych" - powiedział Griffiths. Ponad 70 proc. populacji kraju zamieszkuje tereny wiejskie.

Reklama

Przedstawiciel ONZ dodał, że konieczne jest rozwiązanie problemu dostępu Afganistanu do międzynarodowych usług bankowych. "Konsekwencje braku działania w sferach humanitarnej i rozwoju będą fatalne i trudne do naprawienia" - podkreślił Griffiths.